Kopalnia marmuru otworzyła się przed publicznością

ROMANOWO - gm. Kłodzko (inf. wł.). Około 250 osób, w kilku grupach, dotarło dzisiaj do kopalni "Romanowo", by poznać miejsce pracy jej załogi oraz działania spółki na rzecz środowiska. Firma operuje w malowniczej części Krowiarek i czerpiąc z ich bogactwa naturalnego stara się sukcesywnie rekultywować wyeksploatowane miejsca. Ale nie tylko to czyni...

- Skorzystaliśmy z zaproszenia i przyjechaliśmy z mężem i synami - siedmiolatkiem i czterolatkiem - zobaczyć tę kopalnię - mówi Katarzyna Kalińska z Nowego Gierałtowa. - Wrażenie jest niesamowite, bo z drogi, gdy jedzie się samochodem, to niewiele widać. A tu, proszę, niby księżycowy krajobraz, ale zarazem piękne widoki. Dlatego zachęcam inne osoby, aby też rodzinnie się tu wybrały. Można zobaczyć ogromne maszyny, wielkie wyrobisko, bloki skalne i porozmawiać z ludźmi o tych marmurach, które niektórzy mają w domach, i ich pracy na co dzień...

Poprzednim razem drzwi otwarte do swojej kopalni spółka OMYA z Ołdrzychowic Kłodzkich pozostawiła przed sześciu laty. Załoga doszła do wniosku, że warto pokazać mieszkańcom ziemi kłodzkiej gospodarstwo górnicze, będące miejscem jej pracy, z którego wyjeżdża surowiec przydatny w bardzo wielu obszarach. Później szykowano się do powtórzenia tej propozycji, ale m.in. epidemia COVID-u oraz wybuch wojny w Ukrainie pokrzyżowały plany. Z ponowieniem zaproszenia poczekano do tego roku, a konkretnie do połowy czerwca. I okazało się, że było warto, co potwierdziła frekwencja uczestników wydarzenia.
 

 

- Spodziewaliśmy się mniej uczestników wycieczki do kopalni - szczerze przyznaje dyrektor Rafał Rychel. - A tu taka niespodzianka. Stąd więcej kursów w stronę wyrobiska, gdzie pokazaliśmy naszą pracę i sprzęt. Przede wszystkim akcentowaliśmy współżycie zakładu z okoliczną ludnością, bo jesteśmy zakładem funkcjonującym wśród kilku okolicznych miejscowości. Z jednej strony zaprezentowaliśmy sferę naszej działalności, z drugiej omówiliśmy prowadzone zadania rekultywacyjne...

Na złożu "Romanowo" wydobywa się marmur dolomityczny. Kopalina jest przetwarzana na różne produkty wykorzystywane np. w budownictwie (grysy ogrodowe, lastriko, kostka brukowa ozdobna), chemii budowlanej (np. wypełniacz do farb oraz tworzyw sztucznych), rolnictwie (na potrzeby agrorolnicze, m.in. węglany magnezowe).
 

 

- Spółka posiada koncesję na wydobycie oraz wszelkie niezbędne pozwolenia na prowadzenie działalności wydobywczej oraz przeróbczej i składowej - podkreśla rozmówca DKL24.PL. - Jest uzbrojona w niezbędny sprzęt, począwszy od wiertnicy, poprzez koparki do selekcji, idąc przez ładowarki do załadunku, a kończąc na wozidłach przemieszczających surowiec z kopalni. Łącznie z firmą transportową na stałe z nami współpracującą zatrudniamy ponad 60 osób - to stabilna liczba od kilku lat.

Pracownicy OMYA odpowiedzieli na wszystkie zadane pytania związane z ich pracą
 

Jeszcze kilka lat temu OMYA eksploatowała złoża w Rogóżce i Stroniu Śląskim (Białą Mariannę), które zostały zrekultywowane po tym, gdy uznano, że podziemne wydobycie bardzo negatywnie może odbić się na otoczeniu. Dziś są to użytki ekologiczne należące do gminy Stronie Śląskie. Aktualnie spółka skupia się z działalnością na wyrobisku "Romanowo" w gminie Kłodzko oraz na wyrobisku w Nowym Waliszowie w gminie Bystrzyca Kłodzka. Koncesja na eksploatację jest ważna do 2046 roku, a więc do czasu, na ile te złoża są otwarte.
 

- Widoczne tutaj, tj. w "Romanowie" wyrobisko zostanie poddane rekultywacji w kierunku wodno-leśnym. To oznacza, że widoczne skarpy będą zalesione, zaś na głębokim poziomie utworzy się naturalny zbiornik - zapowiada dyrektor R. Rychel. - W innym miejscu już zastosowaliśmy tzw. hydroobsiew skarpy, który polega na tym, że wybrane nasiona roślin miesza się z pulpą celulozową i metodą natryskową nakłada na zbocza i zwałowiska. W tym zakresie współpracowaliśmy z przyrodnikiem i dobraliśmy nasiona roślin, które występują na tutejszych łąkach spójnych z Naturą 2000. Taki hydroobsiew wykonaliśmy przed miesiącem, niedawno przeprowadziliśmy ogląd i zauważyliśmy, że teren się zazielenił. To dobrze rokuje. Zresztą hołdujemy zasadzie, że skoro ingerujemy w to środowisko, to musimy mu rekompensować ewentualne szkody.   

Podobne wieści otrzymali sobotni goście kopalni, których na zakończenie wizyty podjęto kiełbaską z grilla, zaś dzieci atrakcjami na dmuchańcach. Ważna, dodatkową informacją dla wszystkich dorosłych było to, że w zakładzie "Romanowo" od 3074 dni nie wydarzył się wypadek w czasie pracy. To efekt m.in. tego, że bezpardonowo przestrzega się wymogi bezpieczeństwa i higieny pracy.