Zbiornik w Boboszowie nie tylko przeciw powodzi
Napisano dnia: 2023-09-22 10:23:00
MIĘDZYLESIE (inf. wł.). Po przekazaniu do użytku przez Wody Polskie drugiego w gminie międzyleskiej suchego zbiornika przeciwpowodziowego, jej mieszkańcy mogą czuć się bezpieczniejsi i pewniejsi. Jednak muszą pamiętać, że natura - szczególnie w górach - nie da się okiełznąć przez człowieka.
Sfinalizowana kilka dni temu w górnym biegu Nysy Kłodzkiej budowa obiektu przeciwpowodziowego w Boboszowie jeszcze bardziej poprawia sytuację ochronną sporej części ziemi kłodzkiej, a już na pewno jej najniżej położonego mezoregionu, czyli Kotliny Kłodzkiej. Zbiornik o pojemności około 1,4 mln m sześc. wyhamuje zagrożenie ze strony górskiej rzeki, w pierwszej kolejności zabezpieczając Międzylesie w kontekście tzw. pięćsetletniej wody powodziowej - jak określa się kataklizm z połowy roku 1997.
- To jest nowoczesny obiekt, zrobiony bardzo solidnie i ładnie ulokowany; to klasyczna zapora górska - podkreśla burmistrz Tomasz Korczak. - Moim marzeniem jest, aby docelowo ów zbiornik spełniał trzy funkcje: przeciwpowodziową, rekreacyjną i retencyjną. Dlatego będę ów temat drążył, podobnie jak w odniesieniu do zbiornika na Goworówce w Roztokach. Jak najszybciej trzeba przeprowadzić wyliczenia i ustalenia wskazujące, które okoliczne tereny mogą zostać zalane, jaka będzie szybkość napływu i odparowywania wody w zbiornikach. Jest to niezbędne, aby niemal z marszu, po ustaniu pięcioletniego okresu ważności projektu dysponować dokumentami umożliwiającymi prowadzenie procesów przystosowania tych zbiorników do szerszego celu.
Niebawem na niemałym odcinku Nysy Kłodzkiej ma rozpocząć się jego punktowa regulacja. Oznacza to, że tam, gdzie jest spore zagęszczenie ludności, Wody Polskie zabiorą się za prace inwestycyjne lub remontowe w obrębie koryta rzeki. Dotyczy to m.in. Bystrzycy Kłodzkiej i Kłodzka...
- W Międzylesiu firma "Budimex", która wygrała przetarg, w granicach miasta przebuduje lub poprawi umocnienia rzeki naruszone przez czas, ale i powódź z roku 1997 i późniejsze wezbrane wody. Liczę, że te wszystkie przedsięwzięcia ze strony Państwowego Gospodarstwa Wodnego, łącznie z wyregulowaniem potoku Dolna w Międzylesiu, staną się wielkim krokiem na drodze do większej ochrony przeciwpowodziowej na terenie gminy oraz ziemi kłodzkiej - akcentuje włodarz Międzylesia.
Sfinalizowana kilka dni temu w górnym biegu Nysy Kłodzkiej budowa obiektu przeciwpowodziowego w Boboszowie jeszcze bardziej poprawia sytuację ochronną sporej części ziemi kłodzkiej, a już na pewno jej najniżej położonego mezoregionu, czyli Kotliny Kłodzkiej. Zbiornik o pojemności około 1,4 mln m sześc. wyhamuje zagrożenie ze strony górskiej rzeki, w pierwszej kolejności zabezpieczając Międzylesie w kontekście tzw. pięćsetletniej wody powodziowej - jak określa się kataklizm z połowy roku 1997.
- To jest nowoczesny obiekt, zrobiony bardzo solidnie i ładnie ulokowany; to klasyczna zapora górska - podkreśla burmistrz Tomasz Korczak. - Moim marzeniem jest, aby docelowo ów zbiornik spełniał trzy funkcje: przeciwpowodziową, rekreacyjną i retencyjną. Dlatego będę ów temat drążył, podobnie jak w odniesieniu do zbiornika na Goworówce w Roztokach. Jak najszybciej trzeba przeprowadzić wyliczenia i ustalenia wskazujące, które okoliczne tereny mogą zostać zalane, jaka będzie szybkość napływu i odparowywania wody w zbiornikach. Jest to niezbędne, aby niemal z marszu, po ustaniu pięcioletniego okresu ważności projektu dysponować dokumentami umożliwiającymi prowadzenie procesów przystosowania tych zbiorników do szerszego celu.
Niebawem na niemałym odcinku Nysy Kłodzkiej ma rozpocząć się jego punktowa regulacja. Oznacza to, że tam, gdzie jest spore zagęszczenie ludności, Wody Polskie zabiorą się za prace inwestycyjne lub remontowe w obrębie koryta rzeki. Dotyczy to m.in. Bystrzycy Kłodzkiej i Kłodzka...
- W Międzylesiu firma "Budimex", która wygrała przetarg, w granicach miasta przebuduje lub poprawi umocnienia rzeki naruszone przez czas, ale i powódź z roku 1997 i późniejsze wezbrane wody. Liczę, że te wszystkie przedsięwzięcia ze strony Państwowego Gospodarstwa Wodnego, łącznie z wyregulowaniem potoku Dolna w Międzylesiu, staną się wielkim krokiem na drodze do większej ochrony przeciwpowodziowej na terenie gminy oraz ziemi kłodzkiej - akcentuje włodarz Międzylesia.
(bwb)
Komentarze:
Jarek*.play-internet.pl
Poniedziałek, 2023-09-25 00:18
bystrzaku
Jasne że ciągle będzie cyrk. Buduje się system chroniący w założeniu największe skupiska, a w tych skupiskach zaś tworzy się wielką betonową rynnę w ciągu kwadransa wlewającą wodę opadową do rzeki. Warto jednak wziąć pod uwagę że nie wszystkim Wody Polskie zarządzają. Nie każą wycinać drzew włodarzom ani Lasom Państwowym które są hmm... "organizacją nieposiadającą osobowosci prawnej" itd, itp. Nie wiem kto i kiedy ogarnie ten bałagan kompetencyjny.
bystrzak*.neoplus.adsl.tpnet.pl
Niedziela, 2023-09-24 23:08
psy szczekają
Panie ano! Czasem trzeba poszczekać.A nuż wielbłąd się spłoszy...
ano*.146.114.54.mobile.internet.t-mobile.pl
Niedziela, 2023-09-24 12:49
"Bystrzaku". Psy szczekają , karawana idzie dalej. Nie bądź pieskiem.
bystrzak*.neoplus.adsl.tpnet.pl
Niedziela, 2023-09-24 09:37
do Jarka
Jeszcze raz powtarzam : nie mam nic przeciw suchym zbiornikom! Uważam jednak, że ochrona przeciwpowodziowa powinna uwzględniać wszystkie możliwe metody i być kompleksowa!Wody Polskie stawiają zbiorniki, a jednocześnie Lasy Państwowe wycinają na potęgę i ogołacają góry,właściciele działek budują się na terenach zalewowych. Potem jest płacz, że ich podtopiło! I wreszcie rachunek zysków i strat.Dlaczego ludzie żyją nad rzekami niosącymi od czasu do czasu powódź,osiedlają się wokół czynnych wulkanów itp.? Bo w długim terminie zyski są większe od strat. Czy Wody Polskie to wszystko uwzględniały? Obawiam się, że nie. Ważne było przerobić te miliardy, a po nas choćby potop...
Jarek*.centertel.pl
Sobota, 2023-09-23 21:53
bystrzaku
Zbiorników miało być 16 a nie DWANAŚCIE. Więc słusznie kombinujesz że system chroniący Kłodzko jest nie w pełni funkcjonalny. Natomiast że psu na budę to równie dobrze mogłeś postulować zburzenie zapory w Międzygórzu chroniącej kilka tysięcy ludzi. Teraz chroniona będzie Smreczyna, Międzylesie, Roztoki, Długopole i jeszcze trochę miejscowości. Zachęcam do przekonywania tam że porządna powódź co trzydzieści lat jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Takie poldery zalewowe powstały w Czechach przy naszej granicy już dekadę temu ale Tobie pasuje Słowacja :)) Przywołałeś przykład zaradnych Niemców, tym akurat pasowało planować ponad 30 zapór. Słowacy robią to co mogą zrobić, bo w ich warunkach więcej nie mogą. Robi się to na co lokalne warunki pozwalają a nie to jest modne na You Tube.
ano*.146.114.54.mobile.internet.t-mobile.pl
Sobota, 2023-09-23 13:55
Zbiorniki które powstały są potrzebne. Im więcej tym lepiej. W których jeszcze miejscach i jakiej pojemności , można analizować i dyskutować.
bystrzak*.neoplus.adsl.tpnet.pl
Sobota, 2023-09-23 10:11
do ano
Nie neguję celowości powstawania suchych zbiorników. Wiem jedno - Wody Polskie chciały ich postawić DWANAŚCIE topiąc przy okazji całe miejscowości (Np. Długopole Górne, z którego zostałby kościół i parę domków)i niszcząc niepowtarzalnie krajobraz Kłodczyzny.Wycofały się po protestach. Dlatego nie wiem, czy te cztery zbiorniki są najbardziej potrzebne, czy tylko najmniej oprotestowane. A Wodom Polskim nie wierzę, jakobym psu nie wierzył!Bo przy ich filozofii najlepiej byłoby postawić olbrzymią tamę w Bardzie i całą Ziemię Kłodzką potraktować jak suchy zbiornik!
ano*.146.114.54.mobile.internet.t-mobile.pl
Sobota, 2023-09-23 08:11
Do " bystrzaka"
Metody o których napisałeś , na naszym terenie mogą być tylko uzupełnieniem. Suche zbiorniki to podstawa bo Kłodzko położone jest w miejscu gdzie zbiegają się trzy górskie rzeki: Nysa Kłodzka , Biała Lądecka , Bystrzyca Dusznicka i mniejsze cieki wodne gwałtownie wzbierające. Podstawowe działanie przeciwpowodziowe na ziemi kłodzkiej , szczególnie dla Kłodzka to te suche zbiorniki . Kłodzko położone jest w takim miejscu że całe dolne miasto musiało by być wielkim zalewowym polderem. Tak niestety w naszych warunkach się nie da. W tragicznym 1997 roku takim "polderem" się stało. We Wrocławiu na zbliżającą się powodziową falę czekali kilka dni i mogli się przygotować. W Kłodzku takie zjawiska występują gwałtownie i czas na działania jest zbyt krótki.
bystrzak*.neoplus.adsl.tpnet.pl
Piątek, 2023-09-22 22:09
do wszechwiedzącego wielce sarkastycznego ano
Słyszałeś może, o retencji w górach?O tym, jak to robią Kanadyjczycy czy choćby Słowacy? O niebudowaniu na terenach zalewowych?O architekturze dostosowanej do wysokich stanów wody? Np. w Heidelbergu jeden z bulwarów jest notorycznie zalewany przez Neckar. Po opadnięciu wody wraca do normalnego funkcjonowania. A wreszcie o rachunku zysków i strat - czy zapobieganie tzw. powodzi stuletniej się po prostu opłaca? Może to wziąć pod uwagę zamiast pieprzyć o parasolu nad Kłodczyzną (Ziemią Kłodzką)?!
ano*.146.114.54.mobile.internet.t-mobile.pl
Piątek, 2023-09-22 14:12
Do "Elte"
Moja odpowiedz w stylu "bystrzaka" On nic swoim komentarzem nie wnosi to i taka sama moja odpowiedz do jego wpisu.
Dodaj komentarz