Józefa Ściubidło w gronie stulatków

DOMASZKÓW - gm. Międzylesie (inf. wł.). Kilka dni temu do grona stulatków weszła Józefa Ściubidło. Z tej okazji we wtorkowe przedpołudnie, 6 bm. złożyli jej wizytę burmistrz Międzylesia Tomasz Korczak, kierowniczka Inspektoratu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Kłodzku Monika Machnik i zastępczyni kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Międzylesiu Daria Bartkowska. Były kwiaty, gratulacje i życzenia oraz okazjonalne upominki.

Piękny jubileusz świętuje mieszkanka gminy Międzylesie Józefa Ściubidło - ma za sobą wiek życia, które tuż po wojnie, z rejonu Częstochowy poprowadziło ją na Dolny Śląsk, a konkretnie do Międzylesia.

- Na tamtym terenie była bieda, więc mój tato należący do odważnych osób, poszukał szansy na ziemiach zachodnich. Po kilku miesiącach przyjechała do niego mama. Mieli zatrzymać się tylko na chwilę, jakiś niedługi czas, bo ojca zachęcano do pracy w Gdyni, ale mama na to się nie zgodziła - mówi córka Cecylia Figiel. - Krótko pracowała w zakładzie tkanin technicznych w Międzylesiu, później zawodowo związała się z przedszkolem, będąc jego pracownicą do czasu osiągnięcia wieku emerytalnego.

U córki p. Józefa mieszka od niedawna, po przeprowadzce z Międzylesia. Sędziwy wiek spowodował pewne niedomagania zdrowotne, więc opieka ze strony bliskich, w tym wnuczki Marty, okazała się jak najbardziej wskazana. Stulatka dochowała się córki i syna, ma sześcioro wnuków oraz czworo prawnuków.

- Mama czytała bardzo dużo książek i kolorowych czasopism, ale w któryś dzień to się skończyło. Teraz czasami ogląda telewizję, daje radę z czytaniem komunikatów na tzw. paskach. Niestety, już słabo słyszy. Ale ma doskonale zachowana pamięć, szczególnie do bardziej odległych lat, aż tym jestem zaskoczona - przyznaje p. Cecylia.
 

Wizyta niecodziennych gości w domaszkowskim mieszkaniu bardzo mile zaskoczyła sędziwą jubilatkę. A z okazji ukończenia stu lat życia od ZUS-u co miesiąc trafi do niej emerytura honorowa.