GMINA KŁODZKO - Lutowe mrozy mogły stać się... echem powodzi

(Inf. wł.). Styczeń upłynął bez mrozów, więc w budynkach, które były zalane przez powódź toczyły się prace remontowe. W kolejnym miesiącu - niestety - temperatura spadła poniżej zera stopni i wiosną mogą być widoczne tego skutki. Po prostu tam, gdzie nie wysuszono solidnie ścian tynk może odchodzić od podłoża.

- Bardzo bym chciał, aby takich przypadków było jak najmniej, bo w odnowę mieszkań włożono tyle wysiłku i serca. Ludzie są zdeterminowani, aby jak najszybciej powrócić do normalności, do swoich na nowo poukładanych miejsc - podkreśla wójt gminy wiejskiej Kłodzko Zbigniew Tur: - W przypadku zamierzeń w odniesieniu do obiektów publicznych, to podejmowaliśmy tylko te, które nie były obarczone ryzykiem niepotrzebnego wydania pieniędzy. Natomiast bez względu na pogodę w tym okresie usuwaliśmy niektóre uciążliwości, głównie komunikacyjne.

Włodarz gminy zapewnia, że jak tylko ustabilizuje się wiosenna aura, usuwanie szkód popowodziowych nabierze większego tempa. Już też wiadomo, że w teren wyrusza komisja, aby zaktualizować straty wynikłe z kataklizmu.