KARŁÓW > gm. Radków - Pod Szczelińcem Wielkim owczarstwo z perspektywą
Napisano dnia: 2025-09-06 21:28:55

(Inf. wł.) Skąd się bierze wełna? To nie tylko najzwyklejsze w świecie pytanie, ale też nazwa niezwykłego wydarzenia, jakie już po raz czwarty miało miejsce w malowniczej miejscowości, w Górach Stołowych. Jest nią, rzecz jasna, Karłów.
Pierwsza wrześniowa sobota. Na tej wysokości nad poziomem morza aura mokra i wręcz jesienna. Jednak nie odstraszyło to ciekawskich, którzy dosyć licznie przybyli na teren Centrum Szkoleniowo Edukacyjnego Parku Narodowego Gór Stołowych, by chociaż na chwilę, w pięknym, górskim otoczeniu, przenieść się do świata pasterskich zwyczajów czy doświadczyć trudów dawnego rzemiosła. Organizatorzy, czyli Urząd Miasta i Gminy Radków oraz Park Narodowy Gór Stołowych, przygotowali z tej okazji mnóstwo atrakcji. A wśród nich m.in. te z owcami w roli głównej, z których pozyskuje się wełnę. Mowa tutaj o pokazach ich strzyżenia czy zaganiania przez pracujące psy pasterskie rasy Border Collie.
Obok pokazów były i warsztaty z: kowalstwa, stolarstwa, kaletnictwa czy przygotowane przez Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju z czerpania papieru. Każde cieszyło się ogromnym zainteresowaniem ze strony widzów, którzy ochoczo i aktywnie brali w nich udział.
Dla smakoszy, a tych na imprezie nie brakowało, także się coś znalazło. Pokazy live cooking, z możliwością degustacji potraw z jagnięciny w postaci burgerów czy bitek, cieszyły się dużą popularnością. Na sam ich zapach już ślinka ciekła. A poza wspomnianymi pokazami i warsztatami nie zabrakło akcentu muzycznego, o który zadbał Zespół Muzyki Dawnej „Huskarl”, i konkursów, w tym oczywiście tego, który miał dać odpowiedź na zasadnicze pytanie, skąd się bierze wełna?
No właśnie skąd? Nie z Lidla czy Biedronki i na pewno też nie z popularnej Piątnicy. Natomiast na pewno m.in. z owiec, które niegdyś można było liczniej spotkać na łąkach tych malowniczych terenów stołowogórskich. Kto wie, czy hodowla tych zwierząt tutaj nie ma perspektywy?
No właśnie skąd? Nie z Lidla czy Biedronki i na pewno też nie z popularnej Piątnicy. Natomiast na pewno m.in. z owiec, które niegdyś można było liczniej spotkać na łąkach tych malowniczych terenów stołowogórskich. Kto wie, czy hodowla tych zwierząt tutaj nie ma perspektywy?
(mib)
FOTOMIGAWKI Z WYDARZENIA
Komentarze:
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz