KŁODZKO - Żelazny most wąskim gardłem

(Inf. wł.). Już od dawna panuje przekonanie, że tzw. żelazny most nad Nysą Kłodzką i jego najbliższe sąsiedztwo stanowią wąskie gardło dla szybkiego przepływu wody podczas sytuacji kryzysowych. Te opinie znalazły potwierdzenie także podczas powodzi w 1997 i 2024 roku, kiedy na przeprawie zatrzymały się niesione nurtem drewniane kłody czy wielkogabarytowe przedmioty, podnosząc wysokość fali.

O tym, że ów most powinien zostać podniesiony, m.in. mówią fachowcy od budowli wodnych z Politechniki Wrocławskiej, którzy pochylili się nad koncepcją uchronienia Kłodzka przed skutkami żywiołu. Ich zdaniem takie zadziałanie wiązałoby się z koniecznością przebudowy najazdów na tę przeprawę, przede wszystkim jednak innego sposobu urządzenia hydroinżynieryjnego tego miejsca. Łatwo można zauważyć, że koryto rzeki w tym miejscu, czyli pod mostem jest zawężone przez przyczółki oraz konstrukcję, co przekłada się na szybkie podnoszenie poziomu wody i wzrost zagrożenia jej wylaniem.

Ten jeden z kilku problemów do rozwiązania stanowi swoistą zagwozdkę dla władz miejskich, których współdziałanie z zarządcą cieku pozostaje bardziej niż konieczne. Tylko razem da się stawić czoła kosztownemu wyzwaniu.