KŁODZKO - Czy dolina rzeki Nysy straci na atrakcyjności
Napisano dnia: 2024-11-15 13:13:00

(Inf. wł.). Po powodzi w roku 1997, z ogromnym wysiłkiem i przy niemałych nakładach pieniężnych, wiele osób użytkujących nieruchomości na najniższych kłodzkich obszarach zabrało się za ich odbudowę bądź remonty. W niejednym przypadku wręcz przeszły siebie, aby przystosować te miejsca do normalnego życia, w ogóle zlikwidować ślady niszczycielskiego żywiołu. Efekty ich pracy przez następne lata nie tylko cieszyły oczy, ale służyły np. handlowi i turystyce. Czy teraz, po przejściu kolejnej wysokiej i niszczycielskiej fali powodziowej zdecydują się na pozostanie w tych samych miejscach?
.jpg)
Z historycznej części Wyspy Piasek w Kłodzku już zniknęły niektóre podmioty gospodarcze. Ich właściciele zdecydowali się przenieść biznes w wyższe partie miasta, by po raz kolejny nie przeżywać traumy w związku z sytuacją powodziową. Przed 27 laty, w lipcu, przeżyli wodny horror, który - jeśli już - miał się powtórzyć za co najmniej wiek. Tak zapowiadali klimatolodzy i meteorolodzy, więc m.in. dlatego zdecydowali się odtworzyć swoje miejsca pracy. Podobnie uczynili przedsiębiorcy z innych terenów zalewowych miasta, najemcy i właściciele mieszkań, angażując w remonty lokali spore fundusze, bo zależało im na podniesieniu ich standardu. I gdy po okresie względnego spokoju wydawało się, że trud się opłacił, natura nie dała o sobie zapomnieć.

- Na tych obszarach miasta sytuacja okazuje się bardziej skomplikowana, a wręcz ponadnormatywna. Mamy świadomość tego, co było po roku 1997, przez ile lat wiele obiektów stało pustych, bez śladów życia. Obawiam się teraz sytuacji, że może być podobnie - przyznaje burmistrz Michał Piszko: - Dlatego już wyrażam nadzieję, że w kolejnych zakładkach ekonomicznych ze strony państwa zostanie przewidziana pomoc finansowa dla przedsiębiorców, taka bardziej dostępna pod kątem budowlanym. Mam tu na uwadze też pomoc dla osób, które nie były właścicielami niektórych nieruchomości, ale prowadziły w nich działalność gospodarczą w ramach wynajmu lokali. Jestem za tym, aby państwo znalazło taki - powiedzmy - uniwersalny instrument pomocowy. Stąd na początku trzeba zmienić definicję powodzianina, o czym mówiliśmy na jednym ze spotkań z ministrem rozwoju i technologii Krzysztofem Paszykiem i wicemarszałkinią Sejmu RP Moniką Wielichowską. Czekamy na rządowe rozwiązania w tej ważnej kwestii.
.jpg)
W przypadku Kłodzka, jeśli takie rozstrzygnięcia nie zapadną, do tego szybko, to jest nieunikniona degradacja gospodarcza i społeczna zarówno Wyspy Piasek, jak dolnej części prawobrzeża Nysy oraz innych zabudowanych terenów zalewowych. Owszem, te ich części, które pozostają istotne dla np. komunikacji można uporządkować i udostępnić dla ruchu, jednak pozostanie to rozwiązaniem połowicznym. Poza tym jakoś trudno sobie wyobrazić, aby m.in. rejon ulic: Grottgera, Braci Gierymskich, Daszyńskiego czy placu Jedności Narodowej w pewnym sensie stał się pustynią.

- Martwimy się i tym, że dla osób mieszkających na niższych kondygnacjach budynków znajdujących się choćby na osiedlu Nysy czy przy niektórych ulicach prawdę powiedziawszy nie ma rozwiązania. Same muszą zdecydować, czy zajmowane mieszkanie będą chciały sprzedać. Ale przyznajmy, że wartość takich lokali na rynku nieruchomości drastycznie zmalała i - w mojej ocenie - mogą okazać się niesprzedawalne. Osobiście wątpię, żeby przez najbliższych dziesięć lat ktoś pokusił się o kupno takiego lokum - zauważa włodarz Kłodzka: - Nie wiem, czy państwo posiada takie możliwości finansowe i prawne, aby np. wybudować w bezpiecznym miejscu bloki i przeprowadzić do niego mieszkańców osiedla Nysy. Rękami i nogami byłbym za takim rozwiązaniem...
.jpg)
Z tym samym problemem aktualnie mierzą się mieszkańcy, przedsiębiorcy i gospodarze gmin, które tak dotkliwie sponiewierał wodny żywioł. W każdym przypadku trzeba liczyć się z tym, że nieprędko przywrócą w nich normalność, jaka je cechowała do połowy września tego roku.
Bogusław Bieńkowski
Komentarze:

Poniedziałek, 2024-11-18 16:24
Twój wpis Radku to taki groch z kapustą.

Niedziela, 2024-11-17 22:25
Ta i ty myślisz, że 400 litrów na m2 zostanie wchłonięte przez ściółkę lasów liściastych na stromych zboczach całej ziemi kłodzkiej? Szybko spłynie i tyle.
Kolejne chore to pomysły na duże wysiedlenia i przebudowe miast, wsi. Przecież zalanie powodzią to nie aż tak koszmarny problem by sobie strzelać w łep i się totalnie wynosić. Jakiś sentyment do ojcowizny też się liczy i to priorytetowo w wielu przypadkach.
Pogłębiać i poszerzać rzeki starać się trzeba. Zbiorniki suche już istniejące należałoby powiększyć, bo teraz wyglądają jak zatamowana dolinka strumyka a nie jak poważny zbiornik. Zresztą mometalnie się przepełniły we wrześniu właśnie z tego powodu.
Jedyne co będzie łatwe to zakaz budowy nowego na terenach zalewowych. Największy błąd władz po 97r. !!!
Kolejne chore to pomysły na duże wysiedlenia i przebudowe miast, wsi. Przecież zalanie powodzią to nie aż tak koszmarny problem by sobie strzelać w łep i się totalnie wynosić. Jakiś sentyment do ojcowizny też się liczy i to priorytetowo w wielu przypadkach.
Pogłębiać i poszerzać rzeki starać się trzeba. Zbiorniki suche już istniejące należałoby powiększyć, bo teraz wyglądają jak zatamowana dolinka strumyka a nie jak poważny zbiornik. Zresztą mometalnie się przepełniły we wrześniu właśnie z tego powodu.
Jedyne co będzie łatwe to zakaz budowy nowego na terenach zalewowych. Największy błąd władz po 97r. !!!

Sobota, 2024-11-16 22:50
Tak zróbcie
Przenieść wszystkie kancelarie prawnicze i komornicze z ulic Okrzei oraz Boh Getta bo zajeli oni mieszkania na biura. W tych obecnych biurach zakwaterować ludzi jako mieszkania. Jak zaleje woda biura na wyspie piasek tych prawników to w biurze zaleje jedynie biurko i krzesło co nie jest tragedią, a i pieniądze na nowe biurka mają ci prawnicy.

Sobota, 2024-11-16 11:55
Po pierwsze:budowa SUCHYCH ZBIORNIKÓW to podstawa. Po drugie : przywrócenie w Sudetach PIERWOTNEGO lasu mieszanego w miejsce świerkowego który posadzili Niemcy dla pozyskiwania drewna dla przemysłu. Teraz mamy tego skutki. Świerkowe drzewa mają krótką żywotność i szybko zamierają ale były sadzone tylko dla celów gospodarczych. Po trzecie : lasy mieszane LIŚCIASTE z dodatkiem drzew iglastych tworzą bogatą ściółkę która jak gąbka wchłania wodę.

Piątek, 2024-11-15 21:33
Zlewnia rzek
Wszyscy doskonale wiemy, że problem jest wieloskalowy i będzie nieunikniony w kolejnych latach. Wycinki lasów, brak gospodarki wodnej, wieloletnie zaniedbania, zasypywanie przez ludzi brzegów rzek "odpadami" a przede wszystkim Krótka pamięć... My na tych terenach Mieszkamy krótko i już przeżyliśmy 2 duże powodzie i kilka mniejszych. Trzeba darzyć do przeniesienia miasta na wyższe partie, a wyspę piasek przebudować tak żeby służyła jako wielki kanał rzeczny, bo takiej ilosci wody ze zlewni kilku rzek nie puścimy nigdzie indziej tylko się tam spiętrzy i zaleje po raz kolejny i kolejny.... ktoś powie duże koszty wysiedleń itp ale jakie są koszty odbudowy, strat, poza tym te stare budynki i ich fundamenty mogą kolejnej powodzi już nie wytrzymać i się same zawałach. Zmuszałe cegły, podmyte podłoże... zbudujmy nowe Miasto, nowe wsie. Potrwa to długo, ale na pokolenia.

Piątek, 2024-11-15 21:20
Suchy zbiornik to bomba z opóźnionym zapłonem kiedy to pojmiecie ludzie, jeżeli ktoś widzi w nich zbawienie to niewiele widział podczas ostatniej powodzi i był za daleko od zbiorników. Za to nie zrobiono nic z samą Nysą i jej dopływami a od tego należałoby zacząć.

Piątek, 2024-11-15 16:30
Taka prawda.
Aby tak się nie stało RZĄD musi ZDECYDOWANIE i NIEZWŁOCZNIE podjąć działania w kierunku BUDOWY SUCHYCH ZBIORNIKÓW. Wyraźna deklaracja z Jego strony da impuls - zachęci podmioty gospodarcze do przywrócenia swojej działalności na Wyspie Piasek. Bez tego Kłodzko nie będzie tym samym miastem . Spadek jego atrakcyjności sprzyjać będzie przyspieszonej degradacji i przyspieszonemu wyludnianiu. DO TEGO NIE MOŻNA DOPUŚCIĆ !!!
Dodaj komentarz