"Seniorvita" i... czym chata bogata

ZŁOTY STOK (inf. wł.). Ponad dwie setki uczestniczek i uczestników sobotniej imprezy pt. "Seniorvita" na pewno długo będzie ją wspominać. Powodów jest co najmniej kilka, przy czym najbardziej rzucającym się w oczy było podjęcie wszystkich w myśl powiedzenia: Czym chata bogata, tym rada. Rzeczywiście było co konsumować.

Przez kilka miesięcy w gminie złotostockiej realizowano projekt skierowany ku seniorkom i seniorom. W poszczególnych sołectwach odbywały się spotkania, podczas których zachęcano ich do skorzystania z propozycji aktywnego włączenia się w działalność już istniejących stowarzyszeń skupiających ludzi w wieku poprodukcyjnym. Zarówno Uniwersytet Trzeciego Wieku oraz Klub Seniora w ciągu roku organizują tyle interesujących zajęć, że tylko wybierać. Potwierdziły to przedstawicielki obu tych organizacji, prezentując w trakcie tych spotkań szeroki wachlarz ofert. Wspomniane spotkania były okazją do wyczulenia seniorek i seniorów na zagrożenia, z którymi mogą się zetknąć następstwie różnych zdarzeń losowych. Gminna Rada Seniorów z przewodniczącą Janiną Frankowicz zaprosiła do udziału przedstawicieli policji i straży pożarnej, a ci w bardzo obrazowy sposób opowiedzieli o przebiegłych "wnuczkach", fałszywych inkasentach, wszędobylskim czerwonym kurze czy bezwzględnym czadzie bądź gazie.
 

Ten edukacyjno-profilaktyczny cykl, wsparty dotacją przez samorząd województwa, spotkał się z dużym zainteresowaniem, bo - jak zauważyła burmistrzyni Grażyna Orczyk - jego pomysłodawcy wyszli do mieszkańców poszczególnych sołectw. W dobie wykluczenia komunikacyjnego, z którym ma się do czynienia na obszarze gminy, takie rozwiązanie było strzałem w dziesiątkę.

Finalne spotkanie, zorganizowane 21 bm. w "Ewangeliku" było jednym wielkim biesiadowaniem połączonym z obchodami Europejskiego Dnia Seniora i podsumowaniem wspomnianego projektu, ale i wszystkich poczynań w gminie na rzecz najstarszych mieszkańców.
 

- Chodzimy na spotkania w Złotostockim Klubie Seniora. Czekamy na nie z niecierpliwością, gdyż na każdym spotykamy się z czymś nowym. Od czternastu lat jeździmy na wycieczki, urządzamy wędrówki, przygotowujemy różnotematyczne warsztaty, organizujemy pomoc dla dzieci z uboższych rodzin i chorych. A gdy powstał Złotostocki Uniwersytet Trzeciego Wieku, część osób od nas tam przeszła, ale wspólnie działamy dla dobra wszystkich - bez jakiejś rywalizacji, bo jest zbędna. Po prostu mamy atmosferę takiej wielkiej rodziny, a ta impreza jest tego potwierdzeniem - słyszymy od Elżbiety Bednarz i Eleonory Dziechciarz.

Burmistrzyni Grażyna Orczyk w swoim wystąpieniu podkreśliła, że wiedza i doświadczenie stanowią ogromne bogactwo każdego z seniorów, z którego można czerpać, a którym oni mogą się dzielić. I cieszy fakt, że w mieście i gminie jest coraz więcej starszych ludzi, którzy korzystają z okazji wyrwania się z domów i podzielenia z innymi tym bogactwem. Dzięki temu czują się potrzebni, zdopingowani do współdziałania w zespole, przez co to środowisko staje się bardziej zintegrowane, ale i zauważalne np. podczas lokalnych wydarzeń współorganizowanych m.in. przez Gminną Radę Seniorów. Natomiast Janina Frankowicz - szefowa GRS - podsumowała tematyczny projekt, zapowiadając jego kontynuację w roku przyszłym.
 

Między wystąpieniami przedstawicieli różnych instytucji i stowarzyszeń miały miejsce prezentacje artystyczne w wykonaniu przedszkolaków ze Złotego Stoku i Mąkolna, stoleckiego "Lasowiaczka", mąkolniańskich "Wesołych Nutek", złotostockiego "Złotego Potoku" i bardzkiego "Wiolinka". Słuchało się i oglądało tym przyjemniej, bo Koło Gospodyń Wiejskich z Mąkolna przygotowało z tej okazji poczęstunek na ciepło i zimno. A jeśli doda się do tego sprawne prowadzenie całości przez dyrektorkę Centrum Kultury i Promocji Edytę Zielonkę, ogromne wsparcie przez pracowników UMiG oraz CKiP i szkolnych wolontariuszy, to mamy odpowiedź na pytanie, czy "Seniorvita" się udała. Zaprzeczenie byłoby fałszem. Więc nic dziwnego, że na kolejną już piszą się pierwsi chętni seniorzy i seniorki.