Pogórnicze miasteczko nie do końca odkryte

ZŁOTY STOK (inf. wł.). Niedawno odkryta tzw. studnia życzeń jest kolejnym dowodem na to, że pogórnicze miasteczko wciąż kryje wiele tajemnic. Właścicielka kopalni złota Elżbieta Szumska wraz z pracownikami nadal pochyla się nad starymi mapami, weryfikuje różne zapisy sprzed dziesięcioleci i idą tym tropem. W ten sposób natrafiono np. na sztolnię ochrową uatrakcyjniającą turystycznie Złoty Stok.

- Prowadzone przez gminę inwestycje też przyczyniają się do ujawniania obiektów sprzed stuleci, po których dzisiaj co najwyżej pozostały postumenty. Choćby u zbiegu ulic Kościuszki i Sudeckiej, w czasie ich przebudowy, odsłonięto fundamenty urzędu górniczego z XVI wieku - zauważa burmistrzyni Grażyna Orczyk. - Przy przebudowie kościoła poewangelickiego na inny cel stwierdzono, że apsyda - być może - jest tym elementem architektonicznym, pochodzącym ze świątyni z XIV wieku, a nie z późniejszego okresu.

W przypadku Złotego Stoku od lat mówi się o istnieniu licznych, ale wciąż nieodkrytych tuneli mogących przebiegach pomiędzy byłą mennicą oraz kościołem poewangelickim. Ta informacja wciąż wywołuje u co niektórych osób dreszczyk emocji i dopinguje badaczy przeszłości do dalszych poszukiwań. Niewykluczone, że kolejne lata przyniosą następne obiekty, m.in. związane z górnictwem złota, które mogą zwrócić jeszcze większą uwagę na miasteczko opodal Jawornika.