STRONIE ŚLĄSKIE - Nie wszyscy powrócą na swoje parcele

(Inf. wł.). Do urzędu burmistrza docierają sygnały o tym, że co niektórzy właściciele nieruchomości znajdujących się w strefie zalewowej już nie chcą z nimi wiązać swojej dalszej przyszłości. Widzą ją na terenach odsuniętych od koryt rzek i potoków, a nawet poza obszarem gminy.
 

- Na terenie Stronia już mamy sporo wyburzonych zabudowań, w tym budynków wielorodzinnych. Takie place można dostrzec np. na ul. Nadbrzeżnej. Każdą sytuację analizujemy, zastanawiamy się, co w danym miejscu dać w zamian. Rozważamy przydatność, przymierzamy się do wyceny w przypadkach, gdy właściciele zwracają się do gminy - mówi burmistrz Dariusz Chromiec: - Rzecz dotyczy także prywatnych garaży, do których odbudowy raczej dojść nie powinno. Mimo wszystko znajdują się w ciągu objętym ryzykiem powodziowym...

Władze miasta są za tym, aby w sąsiedztwie Morawki i Białej Lądeckiej było więcej przestrzeni, aniżeli trwałej zabudowy. Wrześniowa powódź z roku 2024 mocniej przekonała do tego punktu widzenia. Lepiej jest w wielu miejscach urządzić skwer czy parking pod chmurką, niż narażać się kolejny raz na ryzyko poniesienia ogromnych strat. O tym rozmawia się m.in. podczas spotkań gminnego zespołu pracującego nad koncepcją przestrzenną miasta i wsi w ramach ich odbudowy po powodzi.