Prawo pierwokupu rzadkim narzędziem

STRONIE ŚLĄSKIE (inf. wł.). Choć gminie przysługuje prawo pierwokupu jakiejś nieruchomości, nie zawsze korzysta z tego przywileju. Nie jest bowiem sztuką jak najwięcej nagrabić, później sztuką jest umiejętne wykorzystanie takiej materii.

Burmistrz Dariusz Chromiec zauważa, że gmina głęboko rozważa każdą pojawiającą się ewentualność zakupu nieruchomości, pod którym to pojęciem kryją się nie tylko działki: - Nieraz mamy do czynienia z gruntami, które dla lokalnych planów rozwoju nie mają istotnego znaczenia. Bywa, że zdarzają się sytuacje, kiedy dochodzimy do wniosku, że zdecydowanie lepiej i szybciej jakąś nieruchomość na przykład wykorzysta rolnik.

Ale bywa, że gmina nie odmawia sobie pomnożenia swojego majątku o przedmiot sprzedaży w sytuacji, gdy jego cena okazuje się daleko atrakcyjna. - Mieliśmy fakt, że jeden z właścicieli sprzedawał parcelę za taką cenę, że grzechem było nie skorzystać z okazji. Dopełniliśmy wszelkich formalności i staliśmy się jej posiadaczem - ilustruje włodarz.

Stroński burmistrz wskazuje, że gmina na pewno nie rezygnuje z prawa pierwokupu nieruchomości, kiedy mieści się ona w jej celach strategicznych.