(Inf. wł.). Nie da się ukryć, że każde ostrzeżenie przekazywane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, dotyczące zapowiedzi intensywnych opadów deszczu, wśród mieszkańców gminy strońskiej wywołuje duży niepokój. Tragiczne przeżycia sprzed niemal roku mocno utkwiły w ich pamięci i od razu bardziej wzrasta zainteresowanie tym wszystkim, co czyni się na rzecz podniesienia stanu ochrony przed żywiołem.
- Lipcowy niż, który zawędrował m.in. nad nasz obszar, nie da się ukryć, że napędził strachu. Zapowiedzi o możliwości wystąpienia rzek i potoków z koryt potęgowały sytuację, na szczęście na tym się skończyło. Niemniej nasze wszystkie służby były gotowe do działania. Zwiększyliśmy częstotliwość monitorowania cieków, nastawiliśmy się na zabezpieczenie przed ewentualnym zalaniem strategiczne miejsca, powróciły dyżury - informuje burmistrz Dariusz Chromiec: - Cały czas pracujemy nad tym, aby dla potrzeb gminy i jej społeczności odtworzyć sprzęt i urządzenia utracone podczas powodzi. Już ich część pozyskaliśmy w ramach akcji pomocowej prowadzonej przez państwo. Trochę się martwię, bo do końca roku musimy wykorzystać kwotę około 1,1 mln zł celowaną na organizację szkoleń, zakup agregatów, kontenerów magazynowych i inne zadania. Niestety, ale wypadają te o charakterze inwestycyjnym, bo wraz z niezbędnym procedowaniem zabraknie na to czasu.
Lokalne władze samorządowe wskazują na dużą aktywność posłanki Moniki Wielichowskiej przy rozwiązywaniu problemów związanych z uczynieniem obszaru gminy bardziej bezpiecznym i zarazem odbudową z powodziowych zniszczeń...
- Pani marszałkini dość często do nas przyjeżdża, na bieżąco zbiera informacje o prowadzonych działaniach i jeżeli pojawi się jakaś przeszkoda natury organizacyjnej czy fizycznej, na miarę swoich kompetencji stara się pomóc. Pojawiające się gdzieniegdzie komentarze o tym, że przeszkadza nie polegają na prawdzie. Po prostu mając rzetelne rozeznanie w sprawach gminy sensownie ją wspiera - podkreśla rozmówca DKL24.PL.
Na tę chwilę dla Stronia Śląskiego i miejscowości znajdujących się poniżej zbiornika przeciwpowodziowego na potoku Morawka, z uszkodzoną tamą i czasowo zaistniałą grodzą, pierwszoplanową kwestią pozostaje jak najszybsza jego odbudowa. Ważne jest też sukcesywne przywracanie do normalnego użytkowania po odbudowie innych obiektów zrujnowanych bądź totalnie zniszczonych przez żywioł. Każda kolejna złotówka płynąca od państwa, będąca wynikiem przedstawionej argumentacji, a lokowana w następne zadania związane z odbudową gminy po powodzi pozwala zmniejszyć ten niepokój społeczny. Nie da się ukryć, że w tym zakresie droga wciąż pozostaje daleka.
(bwb)