(Inf. wł.). Każda rocznica urodzin to okazja do przeanalizowania tego, co dokonało się w świętowanym okresie. W przypadku Liceum Ogólnokształcącego w Bystrzycy Kłodzkiej tym przyczynkiem do wędrówki przez jego historię było właśnie obchodzone 80-lecie powstania. Wydarzenie z 10 maja wręcz zawładnęło miastem, tym bardziej, że z jego powodu zaznaczyło na nim swoją obecność wielu absolwentów z "Ogólniaka".
.jpg)
- Pokonałem dziesięć tysięcy kilometrów, aby móc spotkać się z koleżankami i kolegami z mojego rocznika. Przez 31 lat mieszkałem w Szwajcarii, przez siedem na Dominikanie, a przyleciałem aż z Tajlandii, gdzie obecnie mieszkam, z mieszanymi uczuciami - mówi Lucjan Danków: - Jak wspominam moje lata w tej szkole? Musiałem podporządkować się swego rodzaju reżimowi. Miałem niewyparzoną gębę, nie zgadzałem się z metodami wychowawczymi i dyscyplinującymi, bo nie akceptowałem np. obowiązkowych dla uczniów mundurków i innych wymogów wówczas obowiązujących. Najmilej wspominam paczkę, którą tworzyliśmy w postaci czterech gniewnych kolegów, swojego wychowawcę Stefana Srokę i dyrektora Kazimierza Hoffmanna.
Lucjan Danków pokonał tysiące kilometrów, aby dotrzeć na ten jubileusz
Pan Stefan to jeden z tysięcy absolwenten i absolwentów bystrzyckiej szkoły, której to grupie swoją wiedzę przez te minione osiem dekad przekazywało setki nauczycieli. Jednym z nich był Felicjan Kaczmarek...
- W progi licealnego budynku zawitałem 58 lat temu. Nie pracuję już w nim od 40 lat, ale ogromny sentyment pozostał. Był taki przedmiot w ramach lekcji matematyczno-fizyczno-chemicznych, jak technika, którego uczyłem tutaj po ukończeniu studiów w Opolu - wspomina p. Felicjan: - Moja obecność w tej szkole - tak uważam - przypadła na lata jej najlepszego rozkwitu. Mieliśmy wtedy oddziały od litery a po literę f, dziś nabór prowadzi się tylko do jednej klasy. Aż ponad 90 proc. naszej młodzieży dostawała się na studia. Dawaliśmy z siebie wszystko, aby jak najlepiej przygotowani poszli dalej.
Felicjan Kaczmarek i obecne pokolenie uczniowskiej społeczności
We wrześniu 1945 roku w Bystrzycy Kłodzkiej utworzono gimnazjum i liceum z 50 uczennicami i uczniami. Ulokowano te placówki w budynku na dzisiejszej ul. Wojska Polskiego. W dwa lata później "Ogólniak" znalazł się w drugim okazałym budynku, na ul. Sempołowskiej, gdzie pozostaje do tej pory. W kolejnych latach przechodził koleje losu i zmieniał nazwy adekwatne do wskazań ówczesnych władz oświatowych. Przez dwie dekady dyrektorem był Kazimierz Hoffmann. To za jego czasów szkoła przyjęła imię Powstańców Śląskich.
Danuta Wiśniewska-Filipek w dniu jubileuszu szkoły akurat ukończyła 80 lat
Dyrektorami LO z długim stażem były również Danuta Wiśniewska-Filipek, bo przez 15 lat, oraz Krystyna Magierowska-Kasza - przez 13. Tak jak i inni włodarze tej oświatowej instytucji wniosły naprawdę wiele budującego w jej codzienność; szkoła stała się uczestnikiem wielu konkursów na poziomie krajowym i regionalnym, inicjowała wiele lokalnych przedsięwzięć zwracając na siebie uwagę choćby absolwentów szkół podstawowych. Dzięki niej wielu z nich, z maturą w kieszeni, albo wybrało dalszą naukę na studiach, albo zasiliło średnią kadrę pracowniczą.

Między innymi o przeszłości liceum mówiono podczas akademii odbywającej się w sali widowiskowej ośrodka kultury, której rangę podnieśli swoją obecnością radny wojewódzki Adam Jaśnikowski, burmistrz Międzylesia Tomasz Korczak, przewodniczący bystrzyckiej Rady Miejskiej Piotr Budnik, wiceburmistrzyni Bystrzycy Kłodzkiej Ewelina Walczak i wicestarosta kłodzki Piotr Marchewka - jak się okazało też związani ze szkołą jubilatką. Z różnych stron posypały się gratulacje i życzenia, które w imieniu jubilatki odbierał jej dyrektor Paweł Popiel. Nie zabrakło podkreślenia artystycznego tej rocznicy. Później, kolumną, uczestnicy wydarzenia przemaszerowali do budynku liceum, gdzie odsłonięto tablicę okolicznościową i stworzono okazję do wspomnień z udziałem osób, które w tym budynku spędziły lata swojej młodości. A wieczorem zaczął się bal absolwentów.
(bwb)
FOTOMIGAWKI Z WYDARZENIA