(Inf. wł.). W połowie września ub. roku, gdy niż genueński zawisł m.in. nad Górami Złotymi, spowodował raptowny przybór wody w rzekach i potokach nie tylko w gminach Stronie Śląskie i Lądek-Zdrój na ziemi kłodzkiej. Wezbrana Mąkolnica, przepływająca przez Chwalisław i Mąkolno w gminie Złoty Stok, przelała się potężną falą przez wiele domów, dróg i mostów, czyniąc w nich poważne straty. To, że szkody sukcesywnie znikają, jest wynikiem determinacji mieszkańców i lokalnych władz samorządowych.
Są jednak miejsca robiące wrażenie "zapomnianych" przez rząd, bo bez jego pomocy finansowej zarządcy przecież mienia Skarbu Państwa sami nie poradzą sobie z ich uporządkowaniem i zapewnieniem bezpieczeństwa. Takim na pewno jest odcinek drogi powiatowej w Mąkolnie, na naprawę którego wciąż brakuje jakże wypatrywanej, a wnioskowanej dotacji.
Dobrze by się stało, aby pełnomocnik od usuwania skutków powodzi, w randze ministra, następnym razem poruszając się między Kamieńcem Ząbkowickim i Stroniem Śląskim, Kłodzkiem i Nysą skorzystał z przejazdu przez Mąkolno. Nie tylko mieszkańcy będą jemu za to wdzięczni. Bo od niemal sześciu miesięcy drżą o zdrowie i życie każdego zmotoryzowanego w swojej wsi, patrząc na już niemal wrosłe w podłoże "tymczasowe" obarierowania zagrożonych miejsc. Może się zdarzyć, że ktoś go nie zauważy...
(bwb)