BYSTRZYCA KŁODZKA - Uliczny smrodek już nie odstraszy

(Inf. wł.). W niektórych miejscach bystrzyckiej starówki nadal daje się odczuć źle funkcjonującą kanalizację. Odór płynący ze studzienek ulicznych wykręca nosy mieszkańców oraz turystów. Władze miejskie zapowiadają, że czynione inwestycje w sieć powinny skutkować rozwiązaniem tego problemu.
 

Przez długie lata cała sieć ściekowa na terenie Bystrzycy była oparta o kanalizację ogólnospławną. To oznacza, że do podziemnego systemu trafiały zrzuty sanitarne jak i woda opadowa. Wyziewy z tak wymieszanej cieczy przedostawały się przez kratki do przestrzeni miejskiej, potęgując niezadowolenie. Z każdym kolejnym rokiem jest to niezadowolenie coraz mniejsze, bo gmina poprzez swoją spółkę inwestuje w rozdzielanie sieci kanalizacyjnej na sanitarną oraz deszczową. Czyni to również dlatego, aby odciążyć oczyszczalnię, przez którą nie powinna przepływać deszczówka - jej uzasadnione ujście to rzeka.

- W tej chwili ten rozdział kanalizacji jest czyniony w ramach remontu ulicy Podmiejskiej, czym obejmie się całe zaplecze placu Wolności, od numeru 1 do 8. Mamy tam do czynienia z szambami, do których zlikwidowania nie da się użyć pojazdów mechanicznych. Prace na tym trudnym terenie są wykonywane przez firmę przy pomocy łopat, ale pozwolą przyłączyć te domy do kanalizacji sanitarnej - informuje burmistrzyni Renata Surma.
 

To samo zadanie związane z rozdziałem sieci jest prowadzone na przebudowywanej ulicy Orężnej. W trakcie opracowywania dokumentacji technicznej na remonty ulic Konopnickiej i 1 Maja też przewidziano rozwiązanie problemu.

- Konieczne jest rozwiązanie go w odniesieniu do ulicy Kłodzkiej. Stanowi ona odcinek drogi wojewódzkiej, więc musimy podpisać porozumienie tematyczne z Dolnośląska Służbą Dróg i Kolei, którą nią zarządza. Przy tym zależy nam, jako gminie, aby ta ulica wreszcie otrzymała świeżą nawierzchnię - podkreśla nasza rozmówczyni.    

Reasumując - Bystrzyca Kłodzka konsekwentnie odcina się od kanalizacyjnego odoru. Podobny wysiłek wykazuje w odniesieniu do likwidacji niskiej emisji spalin, ale w tym przypadku musi liczyć na wsparcie finansowe od państwa oraz wyraz dobrej woli ze strony użytkowników tradycyjnych palenisk.

(bwb)