ZŁOTY STOK - Geotermia na razie poza zasięgiem

(Inf. wł.). Pod Górami Złotymi buzuje gorąca woda, a tego potwierdzenie znaleziono po wykonaniu głębokiego odwiertu w Lądku-Zdroju. Od jakiegoś czasu na takie przedsięwzięcie szykuje się Stronie Śląskie, gdybało się o nim także w Złotym Stoku.

To, co najbardziej przemawia za eksploatacją energii termalnej dotyczy jej wykorzystanie do celów bytowych i usługowych. Wskazuje się na możliwość ogrzewania mieszkań, podawania ciepłej wody, zainwestowania w baseny całoroczne. Oczywiście, że najpierw trzeba wydać ogromne pieniądze na ogarnięcie tego wszystkie, ale później korzyści okazują się bardzo znaczące, choćby w ograniczeniu emisji niskich spalin.

- Faktem jest, że Złoty Stok leży na tej samej linii geotermalnej, co Lądek i Stronie, jeśli chodzi o budowę geologiczną podłoża. To dopingowało do przeanalizowania zasadności zrobienia takiego odwiertu, zastanowienia się nad tym, co dalej. Była nawet koncepcja zagospodarowania tzw. wiśniowego sadu, czyli kilkunastohektarowego terenu pod kątem turystycznym - przyznaje burmistrzyni Grażyna Orczyk: - W momencie, gdy procedury związane z ewentualną realizacją zamierzenia zostały zablokowane ze względu na różne formy ochrony przyrody odstąpiliśmy od tego pomysłu.

Kto wie, czy za jakiś czas do niego się nie powróci, choćby w kontekście jeszcze szybszego eliminowania tradycyjnych palenisk domowych, które wciąż dominują w gminie złotostockiej. Jej władze konsekwentnie dążą do poprawy poziomu życia mieszkańców i równocześnie zabiegają o dalszy rozwój turystyki.  
(bwb)