(Inf. wł.). Tylko suche zbiorniki oraz rozwiązania retencyjne zastosowane przed Kłodzkiem są w stanie wyhamować napływ większej wody do tego miasta, a niesionej przez Nysę Kłodzką i jej dopływy. Nie wchodzi w rachubę utworzenie polderu powyżej stopnia wodnego, za stadionem, na co wskazują co niektórzy "znawcy" tematu. Jest tego kilka przyczyn.
Burmistrz Michał Piszko zwraca uwagę na fakt, że w tym rejonie miasta znajdują się istotne dla niego ujęcia wodne, które muszą być szczególnie chronione. Nie może też być tak, że pobliski nasyp kolejowy równocześnie służy za wał przeciwpowodziowy. Tego skutki aż nadto były widoczne na odcinku linii nr 309, pomiędzy posterunkiem Kłodzko Nowe a przystankiem Kłodzko-Książek po wrześniowym żywiole.
Tak jak mówią naukowcy z Politechniki Wrocławskiej - w przypadku Kłodzka jest bardzo ważne zapewnienie szybkiego przepływu masy wodnej. Aby tak się stało, koryto rzeki musi stać się bardziej drożne, ale też w pewnym stopniu odciążone, dzięki innym obiektom hydrologicznym, w tym posadowionym przed miastem.
(bwb)