(Inf. wł.). Pozostało pięć miesięcy do zakończenia, m.in. w Kłodzku, robót regulacyjnych w korycie Nysy Kłodzkiej. Ich wykonanie ma sprzyjać ochronie przeciwpowodziowej. Państwowe Gospodarstwo Wodne zapewnia, że do półrocza br. wykonawcy uporają się z wyzwaniami. Czy tak stanie się wszędzie na tzw. odcinkach miejskich, bo to one są objęte programem wspartym dofinansowaniem Banku Światowego, czas pokaże.
W samym Kłodzku aktualnie gros czynności rzecznych jest wykonywanych w sąsiedztwie stopnia wodnego, czyli tzw. wodospadu. Tam nadal jest budowane solidniejsze nabrzeże, np. od strony osiedla Morcinka i nasypu kolejowego. W założeniach pozostaje przedłużenie korpusu stopnia wodnego, którego korona pozostanie na dotychczasowym poziomie. W latach przedwojennych, kiedy budowali go Niemcy, założenie było takie, że pod nim osadzać się będzie rumosz niesiony przez wezbraną wodę. Stąd to okresowe tworzenie się kamienno-piaszczystej wyspy, której masę wykorzystywano np. do celów budowlanych. Współcześnie powstające hałdy powodują podnoszenie się poziomu wody, co stanowi zagrożenie dla otoczenia.
W wykonywanym zadaniu ujęto zastosowanie rozwiązania, które ma ograniczyć osiadanie rumoszu pod stopniem wodnym. Założono też wybudowanie przepławki dla ryb oraz stałego jazu, czyli o tym samym poziomie spiętrzania wody. Są głosy, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem w przypadku tego miejsca byłoby wykonanie jazu regulowanego, wyposażonego np. w trzy klapy ruchomowe; taki obiekt lepiej pozwala zapanować nad przepływem masy wody. Może warto nad nim się pochylić?
W obrębie Nysy w Kłodzku do wykonania pozostają zejścia schodowe do rzeki oraz drogi techniczne, także inne prace ujęte wcześniej w programie, na które są zapewnione fundusze. Inne zadania, które wypłynęły po wrześniowej powodzi, będą wymagały nowego portfela.
(bwb)