(Inf. wł.). Od niedawna do budynku Urzędu Miasta i Gminy w Bardzie interesanci mogą wejść razem ze swoimi pieskami. Oczywiście takimi, które nie stanowią zagrożenia dla osób w nim przebywających. To efekt decyzji burmistrzyni Marty Ptasińskiej znanej m.in. z tego, że ma słabość do zwierząt.
- Sama jestem tzw. psiarą, mój piesek zawsze mi towarzyszy, gdy załatwiam różne prywatne sprawy - przyznaje p. Marta: - A na ten pomysł otwarcia urzędu dla pupili wpadłam, kiedy któregoś dnia zauważyłam jak jedna ze starszych mieszkanek do nas idących przywiązywała swojego pieska do balustrady. Zachęciłam, by weszła razem z nim, ale się wzdrygała. Zdałam sobie sprawę, że takie pozostawianie niedużego czworonoga na zewnątrz samego, to zagrożenie dla niego. Zawsze boję się, że ktoś inny może zrobić mu krzywdę, że zerwie się i wpadnie pod auto.
Inicjatywa burmistrzyni M. Ptasińskiej spotkała się z zadowoleniem wśród tej grupy mieszkańców, którzy przy okazji spacerów lubią załatwić jakąś urzędową sprawę. Czy w ślad za Bardem pójdą włodarze innych gmin i szefowie różnych instytucji?
(bwb)