STOSZOWICE - Wciąż niełatwo o pracownika socjalnego

(Inf. wł.). Zadań przybywa, gorzej ze znalezieniem do ich realizacji ludzi spełniających ustawowe kryteria. I nic dziwnego, bo sfera działalności sprowadza się do opieki nad osobami jej potrzebującymi, która jest obwarowana wieloma wymogami wobec pracowników socjalnych. Póki co Ośrodek Pomocy Społecznej w Stoszowicach zapewnia takie wsparcie wszystkim podopiecznym, jednak z niepokojem odbiera sygnały o tym, że wcale niełatwo jest znaleźć kandydatki czy kandydatów na takie stanowiska.

W rolniczej gminie, jaką jest stoszowicka, miejscowości są rozproszone. W większości z nich mieszkają osoby objęte pieczą miejscowego OPS-u. Wójtka Katarzyna Ruszkowska mówi nam, że pracownicy tej instytucji mają dokładne rozeznanie co do potrzeb swoich podopiecznych, systematycznie odwiedzają tych, którzy nie są w stanie samodzielnie się poruszać, na ich rzecz wykonują wiele czynności.

- Może do tego rodzaju pracy chętnych byłoby więcej, jednak wciąż obowiązują wymogi będące dla wielu przeszkodą. Jestem zdania, że nikt nie musi kończyć pięcioletnich studiów, aby być dobrym pracownikiem socjalnym. To nie jest tak, że ze strony kierowników OPS-ów istnieje jakaś niechęć do przyjmowania nowych ludzi na pojawiające się wakaty, lecz skutek takich, a nie innych przepisów - podkreśla rozmówczyni: - Osobiście uważam, że niezbędnej wiedzy i umiejętności dla bycia operatywnym pracownikiem OPS-u nabywa się podczas pracy, w praktyce, bo to jest najlepsza szkoła. Słowem - ustawa o pracownikach socjalnych nie przystaje do aktualnych realiów i powinna zostać zmodyfikowana.
 
(bwb)

Foto pixabay