ŚCINAWKA ŚREDNIA > gm. RADKÓW - Zaproszenie do wigilijnego stołu

(Inf. wł.). Od jakiegoś czasu organizowane w Ścinawce Średniej prezentacje bożonarodzeniowe mają wymiar ponadlokalny. A to dlatego, że oprócz gminy radkowskiej biorą w nich udział wystawcy, handlowcy, usługodawcy, rękodzielnicy, stowarzyszenia i organizacje pozarządowe np. z obu gmin noworudzkich, a więc po sąsiedzku, oraz z pogranicza czeskiego. I to jest przyczyną tego, że choć obiekt hali sportowo-widowiskowej jest naprawdę spory, to... brakuje w nim miejsca.


Osób ciekawych tradycji bożonarodzeniowych w lokalnym wydaniu oraz tego, w jaki sposób obchodzi się to święto gdzie indziej, wciąż jest sporo. Widać to na przykładzie jarmarku, który 15 bm. przez kilka godzin odbywał się w największym w gminie radkowskiej obiekcie sportowym pod dachem. Już brak wolnych miejsc na parkingach samochodowych - tych bliższych i odległych - wskazywał, że w środku może być ciżba ludzi. I nie była to myląca oznaka.

Już od progu hali zwracał uwagę rząd poustawianych stołów, ciągnący się nie tylko do największej sali, ale także pobocznych i na pierwszą kondygnację. Te nibykramy uginały się pod ciężarem wyrobów kulinarnych, słodkości, także ozdób i ozdóbek nie tylko choinkowych. Natomiast wewnątrz wydzielono miejsca dla stołów świątecznych, których aranżacją zajęły się społeczności z poszczególnych sołectw, tamtejsze koła gospodyń wiejskich, ale też np. z czeskich Marcinkowic.

Zauważyliśmy, że to wielopokoleniowe spotkanie na pewno przysłużyło się integracji kulinarnej, bo dzielono się recepturami niektórych dań, filmowano aranżację stołów, degustowano to, czym jeszcze były wypełnione. Do końca imprezy w swojej postaci wytrwał natomiast stół bożonarodzeniowy ziemi radkowskiej, mający fundamentalne znaczenie dla tego wydarzenia.

I w Ścinawce Średniej jarmark został ubogacony o występy małych, średnich i dużych artystów. Przybyli z programami nawiązującymi do święta, do którego jest blisko, a nawet bliżej.
 
(bwb)

FOTOMIGAWKI Z WYDARZENIA