(Inf. wł.). Gdyby z nieba prószył śnieg, a lekki mrozik sprzyjał utrzymaniu się białej pokrywy na bardzkim Rynku, to byłaby wymarzona sceneria dla niedzielnego jarmarku bożonarodzeniowego. A tak siąpiło deszczem, do tego dawał o sobie znać wiatr, potęgując ziąb, i tylko hartowi ducha organizatorów i uczestników wydarzenia trzeba zawdzięczać, że odbyło się to wszystko, co zaplanowano.
Przedświąteczne kiermasze w centrum Barda, do tego niosące się z plenerowej sceny w dal echa tego, co na niej akurat prezentowano, złożyły się na coroczne wydarzenie wpisane w lokalny kalendarz. Z dużym wyprzedzeniem o jego zaistnieniu informowano i mieszkańców, i osoby spoza gminy, aby wygospodarowali czas na swoje w nim uczestnictwo. Burmistrzyni Marta Ptasińska, otwierając tę imprezę, zachęcała do udziału w jej wszystkich sekwencjach artystycznych, ale odwiedzania licznych stoisk handlowych, które były wypełnione czymś dla oczu, smaku albo węchu.
Bardzkim zwyczajem jest oferowanie pierników, które w tym miasteczku ponoć miały pojawić się o wiele szybciej, aniżeli w słynącym z nich Toruniu. Ich produkcji sprzyjało położenie miejscowości na szlaku handlowym i hołduje się jej do dzisiaj. Ale w kramach jarmarcznych sporo było ciast i ciasteczek wystawionych do sprzedaży, obok których znalazło się miejsce na świeżutkie wędzonki, sery, w ogóle na wszystko, co jest niezbędne dla przygotowania i do zastawienia świątecznego stołu. Na zziębnięte osoby czekały gorące napoje i dania, także rozgrzewający spacerek do bazyliki, gdzie eksponowano prace zgłoszone na konkurs pn. "Bardo. Szopka 2024".
Imprezę przedbożonarodzeniową, jeśli chodzi o stronę kulturową, oparto na miejscowych wykonawcach. Tym samym potwierdzono, że gmina bardzka ma i na tym obszarze spore zasoby, którymi - podobnie jak w przypadku rękodzielników i producentów żywności - warto się pochwalić.
(bwb)
FOTOMIGAWKI Z WYDARZENIA
Więcej zdjęć z imprezy na stronie internetowej gminy Bardo