(Inf. wł.). Władze miejskie szykowały się do ubogacenia stadionu Ośrodka Sportu i Rekreacji w kolejne niezbędne obiekty. Na ten cel musiałyby wydać wiele milionów złotych. Wrześniowa powódź, która przelała się i przez obiekt, nakazała zweryfikowanie planów. Burmistrz Michał Piszko wskazuje, jak samorząd Kłodzka na tę chwilę widzi dalsze inwestowanie w zapowiedziane budowle.
- Nie chciałbym doprowadzić do takiej sytuacji, że przy następnej tego typu lub mniejszej powodzi nowo wzniesiona infrastruktura ulega zalaniu. Stąd pojawiła się koncepcja przeniesienia hali sportowej i wybudowania stadionu lekkoatletycznego na ponad 20-hektarowej działce gminnej. Jest przygotowana dokumentacja, którą się urealni, przy czym będę chciał cały ten proces uspołecznić - komunikuje włodarz miasta: - Na ten moment pojawił się problem z zapewnieniem komunikacji do tego miejsca w rejonie Szyndzielni. Można byłoby tam się dostać ulicą Sienkiewicza, jednak jest ona mocno obciążona. Alternatywą mogłaby być droga wiodąca przez teren należący do Ministerstwa Obrony Narodowej, a biorąca początek od ronda na drodze krajowej nr 46. Jeśli się porozumiemy w tej sprawie, to pokusimy się na sukcesywne zagospodarowanie nowego kompleksu sportowego.
Na dotychczasowym stadionie na pewno pozostaną boiska, korty tenisowe, w ogóle ta infrastruktura, którą po zejściu wody można uporządkować bez wielkich nakładów. Będzie to teren służący szerszej rekreacji i niektórym dyscyplinom sportu. Po prostu trzeba się z nim "wkomponować" w sytuacje wpisane w sąsiedztwo wciąż niesfornej rzeki.
- Jesteśmy na etapie analiz i rozmów, bo to nie jest kwestia podjęcia decyzji ad hoc. Dajemy sobie czas na ten niełatwy temat do końca tego roku - zapowiada rozmówca DKL24.PL: - Oczywiście po drodze będę dzielił się z mieszkańcami informacją o tym, w którym kierunku zmierzamy, jeśli chodzi o zainwestowanie w obiekty sportowe pod Szyndzielnią.
(bwb)