ZIEMIA KŁODZKA - Przeciwni narodowo-parkowej dominacji

(Inf. wł.). W różnych gremiach dyskutuje się o koncepcji ministerialnej dotyczącej powiększenia obszaru Parku Narodowego Gór Stołowych. Gdyby została ona urealniona, to byłoby to równoznaczne z likwidacją nadleśnictwa Zdroje z siedzibą w Szczytnej. Tym samym kolejne obszary leśne podlegałyby rygorom szczególnej ochrony, z maksymalnym ograniczeniem prowadzonej na nich działalności gospodarczej. Na takie postawienie sprawy nie ma zgody samorządów lokalnych.

Włodarze gmin objętych parkową jurysdykcją wskazują na utrudnienia wynikające z takiego sąsiedztwa. Przede wszystkim poważnym dla nich kłopotem w zarządzaniu jednostkami samorządu terytorialnego oraz zaspokajaniu potrzeb lokalnych społeczności jest wydłużenie okresu procedowania w wielu kwestiach, nawet tych niecierpiących zwłoki. To dotyczy np. wykonania ujęć głębinowych dla pozyskania wody pitnej, budowy zbiorników retencyjnych, modernizacji ciągów komunikacyjnych. Słowem takie sąsiedztwo parkowe dla gmin jest po prostu uciążliwością.

Nic więc dziwnego, że wśród samorządowców przeważa akceptacja dla tego, by park narodowy pozostał w swoich dotychczasowych granicach. Wyjdzie to na dobre tak dla niego, jak i jego otoczenia.
(bwb)