Z "Olimpią" na przekór śnieżycom i huraganom

KUDOWA-ZDRÓJ (inf. wł.). Poprzednie kierownictwo Ministerstwa Sportu i Turystyki wyszło z hasłem wzniesienia 100 hal na 100-lecie polskiego uczestnictwa w życiu olimpijskim. Określiło przy tym zasady tych inwestycji, z których wynikało, że mogą one pojawić się jedynie przy szkołach. Pomysł wzbudził zainteresowanie, ale równocześnie rozterki. Dlaczego? Bo odbiegał od wielu lokalnych uwarunkowań.

W Kudowie-Zdroju, która jest pozbawiona dużej sali sportowej, samorządowcy oczami wyobraźni taką halę o nazwie "Olimpia" widzieli w rejonie ulicy Szkolnej. Jest tam obszar doskonale nadający się na zabudowę, przy czym władze lokalne widzą na nim halę z tzw. podłogą sportową, wspartą na legarach, zapewniającą odpowiednią izolację od podłoża.

- Tymczasem ministerstwo przekonuje, że to ma być budowla na podłożu trawiastym lub poliuretanowym, co wywołało kontrowersje. Przecież nie mówimy o boisku sportowym, tylko o hali, stąd nasz wniosek o zgodę na wykonanie podłogi sportowej, który spotkał się z odmową - informuje burmistrzyni Aneta Potoczna. - Odwiedziłam Ministerstwo Sportu i Turystyki, rozmawiałam z sekretarzem stanu Piotrem Borysem. Od niego dowiedziałam się, że bardzo wiele gmin nie podpisuje umów dotyczących wzniesienia "Olimpii" z powodu tych kontrowersyjnych wymogów. Takim kolejnym okazuje się półokrągły kształt hali. Tymczasem nie wszędzie zgadza się na to miejscowy konserwator zabytków. Zostałam zapewniona, że MSiT dąży do zmodyfikowania uwarunkowań, które mają ulec liberalizacji.

Kudowscy samorządowcy są zdeterminowani, jeśli chodzi o postawienie pierwszej w mieście hali sportowej. Na jej cel mają już zapewnioną ministerialną dotację, do której z budżetu miejskiego dołożą niemałą kwotę. Ale sprawę stawiają jasno: chcą mieć obiekt sportowy dostępny przez cały rok, którego przy tym nie zdmuchnie huragan, nie powali śnieg, a przede wszystkim nie utrąci ministerialne dyletanckie podejście do hasła, które poprzednia ekipa sama wywołała.
 
(bwb)

Foto MSiT