Coraz trudniej o sponsora i mecenasa

KŁODZKO (inf. wł.). Nie od dziś jest coraz trudniej zapewnić fundusze, dzięki którym można prowadzić działalność kulturalną lub sportową na rzecz dzieci i młodzieży. Aby pomóc klubom, sekcjom, kołom zainteresowań w znalezieniu dobrych wujków, władze miejskie od lat prowadzą konkurs na sponsora kłodzkiego sportu oraz mecenasa kultury. Tego rodzaju godnościami honorują osoby i podmioty gospodarcze, które coś niecoś znajdą w swoich portfelach. Oczywiście najwyższe miejsce na podium zajmują najhojniejsi z nich.

Burmistrz Kłodzka Michał Piszko powiedział DKL24.PL, że z grona długoletnich darczyńcow odchodzą - niestety - sprawdzeni partnerzy, gdyż zmuszają ich do tego uwarunkowania gospodarcze. - Ma tu między innymi na myśli "Zetkamę", która wycofała się z finansowania Klubu Sportowego "Nysa" Kłodzko. Firma dawała jeden z poważniejszych zastrzyków pieniężnych, za co jej serdecznie dziękuję. Obserwuję, że jest zdecydowanie trudniej na tym polu i wielu sponsorów czy mecenasów po prostu wycofuje się ze swojej dotychczasowej roli - podkreśla włodarz. - Z tego powodu zaczyna się sięgać coraz mocniej do budżetu gminy, a tutaj też nie jest najlepiej, bo wydatków bieżących mamy coraz więcej. Od jakiegoś czasu po prostu muszę wybierać, czy dotować sport i kulturę, czy zapłacić bieżące rachunki np. za prąd w podległych jednostkach.

Jeśli utrzyma się ta negatywna tendencja, co do wspomagania jakże potrzebnych form zajęć, to z upływem czasu grozi im zapaść. Jakkolwiek burmistrz deklaruje, że w przyszłorocznym budżecie postara się zapewnić więcej pieniędzy na dofinansowanie grup zorganizowanych w sporcie i kulturze, to przy mniejszym wsparciu przez dotychczasowych donatorów funduszy może być mniej.
(bwb)