Z Bike Maratonem po Górach Bardzkich

BARDO (inf. wł.). Od sobotniego ranka miasteczkiem będącym wrotami ziemi kłodzkiej zawładnęli rowerzyści. Przyjechali do niego z różnych stron Dolnego Śląska i kraju, aby wziąć udział w zawodach Bike Maraton 2023. Jedni pojawili się, by porywalizować o miejsce na podium, inni po prostu tak dla przyjemności jeżdżenia po wymagającym terenie lub pokibicowania najbliższym.

- Dzisiaj tutaj nie startuję. Przyjechałem na rowerze ze Złotego Stoku, aby podopingować synowi i znajomym - słyszymy od Henryka Alchimowicza. - Kiedyś, owszem, startowałem w Bike Maratonie, i to kilkanaście razy. Zauważam, że te zawody przyciągają mniej startujących jak dawniej. Przed laty, w Miękini, wyjechało nas na trasę ponad dwa tysiące zawodniczek i zawodników. Wtedy stałem w ostatnim sektorze i do linii startu mieliśmy około jeden kilometr. Robiło to wrażenie na startujących i obserwujących...

I w Bardzie kolejną edycję MTB Maratony realizowano sektorami. Do wyboru były dystanse: fun, classic oraz mega - ten ostatni o największej skali trudności zarówno pod względem długości, jak i ilości przewyższeń.

- Moja przygoda z rowerem zaczęła się od momentu, kiedy tato mnie namówił do pierwszej przejażdżki. Od razu pokochałam tę formę rekreacji. Lubię to, że się męczę, że czasami lecą łzy podczas takich zawodów, ale gdy przejeżdża się linię mety, satysfakcja jest ogromna - mówi Ewa Stojke z Radwanic. - Rzeczywiście niezbędne są codzienne treningi, najlepiej na drodze szutrowej, która jest najwygodniejszą. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że w MTB spotyka się każde podłoże. W Bardziej to jest mój pierwszy start w tegorocznych zawodach, na dystansie fun, czyli do pokonania 18 kilometrów.

Śmiganie na rowerach po Bardzie i okolicy zakończy się w godzinach popołudniowych na tamtejszym kompleksie sportowym. Będą nagrody dla najlepszych w poszczególnych kategoriach, ale zwycięzcami już mogą czuć się wszyscy, którzy pokonali trasę.

 

Więcej zdjęć z wydarzenia na stronie gminy Bardo