Teatr Razy Dwa wyszedł z raczkowania

BYSTRZYCA KŁODZKA (inf. wł.). Najpierw podchodzono do niego bardzo ostrożnie, zarazem dokładnie przypatrując się jego poczynaniom. Dzisiaj już tego się wręcz nie ukrywa i mówi wprost: bystrzycki Teatr Razy Dwa stał się - na swój sposób - fenomenem, który potrafi zainspirować, zaintrygować i wypełnić wolny czas ludziom głodnym... sztuki. Dyrektorka Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Ewelina Walczak jest pełna uznania dla tego, co w niedługim okresie zrobiła dobrego aktorka i zarazem reżyserka wielu propozycji scenicznych Paulina Kajdanowicz z pomocą sprzyjających jej osób i instytucji.


Teatr Razy Dwa to raptem kilku- i kilkunastoletni wykonawcy...

- Tak, ten teatr nam pozwolił skupić mieszkańców w bardzo ciekawym obszarze, zarazem w kilkunastu interesujących działaniach, w tym w wielu kameralnych historiach. Jak się okazuje, są one bardzo potrzebne, bo dzisiaj ludzie chcą zatrzymać się na chwilę, uczestniczyć w przeżyciach później ich w jakiś sposób uaktywniających - dzieli się spostrzeżeniami E. Walczak. - A tego potwierdzeniem jest choćby duża frekwencja widzów na spektaklach podawanych przez ów teatr.


... ale też dorosła ekipa z Pauliną Kajdanowicz na pierwszym planie

Na jedne propozycje - adresowane nie tylko do lokalnej społeczności - składają się przedstawienia z udziałem dorosłych aktorów, w tym nieprofesjonalistów. Zupełnymi amatorami na scenie pozostają dzieci i młodzież, dla których zaproszenie do udziału we współtworzeniu teatru stało się wielką przygodą. Dzięki jednym i drugim już nie ma miesiąca, aby w repertuarze propozycji kulturalnych płynących ze strony MGOK-u zabrakło choćby jednej sygnowanej przez Teatr Razy Dwa.
 

Największą nagrodą dla artystów jest duża frekwencja widzów

- Aż niekiedy trudno jest uwierzyć, że w naszym przecież niedużym środowisku istnieje tak spore zapotrzebowanie na teatralną ofertę. Więc fajnie się stało, że mamy ją u siebie i w oparciu o własne talenty - podkreśla rozmówczyni DKL24.PL. - Oczywiście, jesteśmy otwarci na spektakle ze strony znacznie większych teatrów, bo to m.in okazja do teatralnej edukacji.

(bwb)

Foto Marcin Gomułka