"Polski Ład" nie na wszystkie drogi

POWIAT KŁODZKI (inf. wł.). Szerokim echem rozszedł się protest samorządowców dotyczący pozbawiania powiatu kłodzkiego przez rząd pieniędzy z "Polskiego Ładu" m.in. niezbędnych na przebudowę lub remonty dróg znajdujących się w jego administracji. Największa tego typu jednostka samorządu terytorialnego na Dolnym Śląsku zarządza ponad 700 km szos łączących poszczególne miejscowości; niektóre odcinki wręcz są w głębokiej zapaści.

- Nasz protest był swego rodzaju krzykiem rozpaczy, ponieważ wszystkie inne metody zabiegania o fundusze nie zadziałały - mówi starosta kłodzki Maciej Awiżeń. - Przyznawanie środków publicznych przez władze państwa wciąż odbywa się w sposób bezkonkursowy, bez czytelnych kryteriów, możliwości odwołania się. Tego rodzaju uwagi mają inne samorządy i mam nadzieję, że przy rozdzielaniu kolejnych funduszy rząd weźmie je pod uwagę. Tym bardziej, że za sprawą posłanki Moniki Wielichowskiej problem został wyartykułowany na forum sejmu.

Aby przyspieszyć modernizację ważniejszych - z ważnych - dróg powiatowych, starostwo kłodzkie nie od dziś współdziała z gminami, na których znajdują się odcinki wymagające takich prac. Ich włodarze również są zainteresowani poprawą standardu oraz bezpieczeństwa na wskazanych do takich prac ciągach komunikacyjnych. Trzeba pamiętać, że m.in. w oparciu o te drogi są opracowywane strategie rozwoju gmin, powiatu oraz województwa.
(bwb)