Na szczęście to tylko ćwiczenia
Napisano dnia: 2014-10-22 07:43:54
KŁODZKO. W budynku starostwa wybucha pożar. Zadymienie jest tak duże, że uniemożliwia wydostanie się na zewnątrz osobom pracującym na górnych piętrach. Na szczęście straż pożarna jest już na miejscu – trzydziestometrowy wysięgnik z koszem jest w tym przypadku niezastąpiony...
To na szczęście tylko ćwiczenia, które przeprowadzono wczoraj (21 października) w starostwie powiatowym. Całe zdarzenie mogłoby się jednak wydarzyć naprawdę. Jak zatem wypadła akcja ewakuacjyjna?
Jak podkreślają strażacy, problem stanowią zaparkowane samochody, które – zwłaszcza w starej części miasta – bardzo często stoją w niedozwolonych, blokujących przejazd, miejscach. W momencie, gdy realnie zagrożone będzie czyjeś życie i zajdzie potrzeba dostania się do danego budynku, strażacy nie będą się „szczypać” – pojazdy utrudniające dotarcie do potrzebujących zostaną zniszczone. Problemem jest też struktura starych kamienic, które nie zawsze są dostosowane do obecnych standardów przeciwpożarowych.
– Zobaczyliśmy, gdzie jeszcze są problemy podczas ewakuacji – mówi starosta Maciej Awiżeń. – Nie wszystkie da się łatwo rozwiązać, gdyż wynikają one z samej konstrukcji budynku. Takie ćwiczenia powinny być przeprowadzane częściej. I to nie tylko w starostwie.
Generalnie podczas ćwiczeń nie dało się odczuć nerwów, które z pewnością panują w przypadku prawdziwego pożaru. Dzięki takiej próbie ewakuacji można wypracować pewne zachowania, które później mogą uchronić nie jedno życie. Biorący udział w ćwiczeniach mają jednak nadzieję, że nigdy nie będzie potrzeby testowania zdobytych umiejętności.
To na szczęście tylko ćwiczenia, które przeprowadzono wczoraj (21 października) w starostwie powiatowym. Całe zdarzenie mogłoby się jednak wydarzyć naprawdę. Jak zatem wypadła akcja ewakuacjyjna?
Jak podkreślają strażacy, problem stanowią zaparkowane samochody, które – zwłaszcza w starej części miasta – bardzo często stoją w niedozwolonych, blokujących przejazd, miejscach. W momencie, gdy realnie zagrożone będzie czyjeś życie i zajdzie potrzeba dostania się do danego budynku, strażacy nie będą się „szczypać” – pojazdy utrudniające dotarcie do potrzebujących zostaną zniszczone. Problemem jest też struktura starych kamienic, które nie zawsze są dostosowane do obecnych standardów przeciwpożarowych.
– Zobaczyliśmy, gdzie jeszcze są problemy podczas ewakuacji – mówi starosta Maciej Awiżeń. – Nie wszystkie da się łatwo rozwiązać, gdyż wynikają one z samej konstrukcji budynku. Takie ćwiczenia powinny być przeprowadzane częściej. I to nie tylko w starostwie.
Generalnie podczas ćwiczeń nie dało się odczuć nerwów, które z pewnością panują w przypadku prawdziwego pożaru. Dzięki takiej próbie ewakuacji można wypracować pewne zachowania, które później mogą uchronić nie jedno życie. Biorący udział w ćwiczeniach mają jednak nadzieję, że nigdy nie będzie potrzeby testowania zdobytych umiejętności.
(pi)
Komentarze:
stefek*.dynamic.gprs.plus.pl
Czwartek, 2014-10-23 19:42
przedwyborczy lans na podnośniku za moje pieniądze
g*.ssp.dialog.net.pl
Czwartek, 2014-10-23 09:26
g
Krzyś jesteś taki głupi czy tylko udajesz ??
krzyś*.9.175.117.ng.pl
Środa, 2014-10-22 21:07
Panie Starosto, jestem ciekaw czy ma Pan badania lekarkie do pracy na wysokości powyżej 3 m, bo podczas ćwiczeń wykonywał Pan pracę i jak widać na fotkach bardzo niebezpieczną.
Dodaj komentarz