Lokalny filar gospodarki komunalnej

RADKÓW (inf. wł.). Bardzo młodą spółką są Radkowskie Usługi Komunalne. W działalność weszła ze sporym obciążeniem, równocześnie przy bardzo chwiejnych dochodach. Władze samorządowe gminy pokładają w niej duże nadzieje związane z uporządkowaniem obszarów będących przedmiotem jej funkcjonowania.

Niesolidność wielu mieszkańców zalegających z opłatami za odbiór ścieków i śmieci oraz dostawę wody pitnej jest przyczyną niestabilności finansowej RUK-u. To spółka ze stuprocentowym udziałem gminy, która może też zajmować się budownictwem, transportem lub świadczeniem pewnych usług, jednak na ich prowadzenie jest jeszcze za słaba.

- Nie planuję, póki co, wdrożenia w niej tych form działalności, chociaż np. obsługą oświetlenia na terenie gminy mogłaby się zajmować. Po prostu na starcie trzeba dać szansę odnalezienia się w podstawowych zadaniach - mówi burmistrz Radkowa Jan Bednarczyk. - Tym bardziej, że na ich użytek dysponuje wyposażeniem wartym około 3 mln zł. Jak zakończymy porządkowanie sfery zaopatrzenia w wodę oraz rozbudowy kanalizacji, m.in. w rejonie wykupionych działek budowlanych, pomyślimy nad stopniowym rozszerzaniem zakresu pracy spółki.

Pracownicy RUK-u na tę chwilę nadzorują kilometry sieci ściekowej i wodnej, dziesiątki przepompomni. Ten majątek sukcesywnie rośnie, bowiem gmina wciąż inwestuje, po czym przekazuje nowe nabytki we władanie spółki. Tak jest w przypadku wybudowanej kanalizacji w Tłumaczowie czy rozbudowywanej w Radkowie, których łączna wartość stanowi około 17 mln zł, czy układanego wodociągu w Tłumaczowie za ponad 2 mln zł.

To wszystko pokazuje, że spółka gminna pozostaje przed ogromnymi dla siebie wyzwaniami, nad którymi musi zapanować. Jeśli to jej się uda, stanie się mocnym filarem lokalnej rzeczywistości.
(bwb)