Wieczorny protest po decyzji Trybunału Konstytucyjnego

KŁODZKO (inf. wł.). Milczący protest przeciw czwartkowemu wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie uznania aborcji za nielegalną spontanicznie zorganizowano dzisiejszego wieczoru przed biurem senatora Prawa i Sprawiedliwości Aleksandra Szweda. Był on też wyrażem solidarności dla protestujących w innych miasta Polski.

Około godz. 20:00 na ul. Niskiej w Kłodzku zebrała się grupa osób zachęcona przez aktywistki "Strajku Kobiet" do wyrażenia sprzeciwu wobec tego, co od dawna - a od wczoraj szczególnie - dzieje się w państwie w kwestii aborcji. - Jesteśmy po prostu wk...ione na to, co wyprawiają będący u władzy. Zadarli z kobietami po raz kolejny i myślę, że teraz rozruszali kulę śniegową; ona zaczęła się toczyć i już nie odpuścimy. Wk...ionych kobiet zawsze należy się bać, o czym na górze zapomniano - mówi Małgorzata Musiałek.

- Po wczorajszych wydarzeniach w Warszawie nie mogłyśmy pozostać obojętne - dodaje Agnieszka z Kłodzka. - Spodziewałyśmy się, że taki wyrok TK zapadnie, ale jak człowiek usłyszy w realu, to ma ogromny żal i straszne emocje. Zdajemy sobie sprawę, że w małym mieście, jak Kłodzko, trzeba mieć odwagę, aby w takim proteście wziąć udział. Ale mam odczucie, że sporo osób nas popiera, że większość kobiet myśli tak, jak my.

W podobnym tonie wypowiadały się dla DKL24.PL inne uczestniczki wydarzenia. - Biorę udział w tym proteście, ponieważ jestem obywatelką tego kraju, jestem wolnym człowiekiem, tak się składa, że przy okazji kobietą, żoną, matką, katoliczką. Jednak nie zgadzam się na to, żeby jakiś trybunał, nie wybrany konstytucyjnie, decydował o losie tysięcy kobiet w Polsce. Nie zgadzam się na taką dyktaturę - akcentuje kłodzczanka Agnieszka Sularczyk.

Panie Magda i Justyna z Kłodzkamówią wprost: - Nie zgadzamy się na to, aby ktoś decydował o moim ciele, życiu, dzieciach. Ten wyrok, to cofnięcie Polski do głębokiego średniowiecza. Ignoruje się prawa milionów kobiet, ale i mężczyzn, gdyż wielu z nich myśli tak samo, jak my.
(bwb)