Zawalidrogi blokują parkingi

KŁODZKO (inf. wł.). Wiele parkingów jest częściowo zablokowanych przez samochody od dawna nieużytkowane, o czym świadczy ich zapomniany wygląd. Już nie do rzadkości też należy widok pojazdów wystawionych do sprzedaży na takich publicznych miejscach postojowych, zamiast na giełdach. Kierowcy na co dzień korzystający ze swoich aut m.in. przez tę sytuację mają kłopot ze znalezieniem azylu nawet na krótki czas.

Burmistrz Kłodzka Michał Piszko potwierdza, że jest to problem. Do tego o tyle skomplikowany, bo wymagający bardzo trudnego i żmudnego procesu administracyjnego. Trzeba przy tym zachować wszelkie określone procedury, by później nie znaleźć się w sądzie np. z właścicielem samochodu zakwalifikowanego do przetransportowania na monitorowane miejsce.
 

Samochody przeznaczone na sprzedaż też nie powinny blokować publicznych parkingów

Władze miejskie niejednokrotnie posiłkują się opinią służb ekologicznych, co do zasadności zastawiania parkingów na dłużej pojazdami mogącymi zagrażać środowisku naturalnemu. Często podejmują rozmowy z posiadaczami unieruchomionych aut. Między innymi niedawno otrzymały zapewnienie od jednego z nich, że z parkingu przycmentarnego zabierze swoje samochody.

 
- Ale powiem, że zgodnie z prawem dopóki pojazdy są zarejestrowane, również magistrat ma ograniczone możliwości manewru. I to niezależnie od tego, że auto ma wybitą szybę, jest pozbawione kół czy części karoserii. Dopiero po upływie wielu miesięcy można rozpocząć proces utylizacji takiej zawalidrogi.  - akcentuje włodarz. - Monitorujemy sytuację, aktualnie są prowadzone trzy postępowania.

(bwb)