KŁODZKO. „Zakład Karny w Kłodzku wybudowany został w 1889 roku i jest jednym z najstarszych na Dolnym Śląsku. (...) O ile w tamtych czasach twierdza była miejscem odosobnienia dla jeńców wojennych czy więźniów politycznych pracujących w mieszczącym się tam zakładzie produkcyjnym, o tyle więzienie przy ul. Boh. Getta powstało jako miejsce dla typowych przestępców, jak również więźniów politycznych.
(...)
- Czy to jest ciężkie więzienie? – waży pytanie rzecznik prasowy Julian Leszczuk. - Jeśli chodzi o system zabezpieczeń – tak. Można powiedzieć, że jest to najcięższe w Polsce. Jeśli chodzi o kategorię przestępców – tak. Są tu najcięższe przestępstwa.
- Ten pełen system ochrony powoduje, że jesteśmy w stanie przyjąć skazanego recydywistę mężczyznę z największym wyrokiem, jaki przewiduje nasze ustawodawstwo – mówi dyrektor ZK w Kłodzku kpt. Jacek Marcelewicz. – Naszą działalnością jest prowadzenie resocjalizacji i izolacja mężczyzn recydywistów, a więc mamy skazanych z wyrokami dożywotniego więzienia, dwudziestu pięciu lat, skazanych z wyrokami dwunastu lat więzienia za przestępstwa seksualne, ale mamy również skazanych z wyrokami mniejszymi.
Na chwilę obecną w kłodzkim ZK przebywa 650 skazanych: zabójcy, gwałciciele, przestępczość zorganizowana, jak również drobni złodzieje czy osoby z karą za obrazę sądu. Nie oznacza to jednak, że wszyscy razem odbywają karę.
To fragment artykułu pt. „Miasto” za więziennym murem”, który znajduje się w aktualnym wydaniu tygodnika EUROREGIO GLACENSIS (nr 37/2014).
