Trener pierwsza liga

A A A Pdf Print16x16 Mail16x16
Napisano dnia: 2014-07-15 09:48:25
LĄDEK ZDRÓJ, STRONIE ŚLĄSKIE. Leszek Kawa otwarcie przyznaje, że sam wybitnym tenisistą nie był, nawet w reprezentacji Polski nie grał – współzawodnictwo zakończył na II lidze. Natomiast już kilka razy otrzymał propozycję trenowania kadry narodowej. Odmówił. Od lat jest trenerem MLKS „Śnieżnika” Stronie Śląskie – jednego z najlepszych klubów tenisa stołowego w Polsce.



Miłość do sportu, pasja, powołanie momentami graniczące wręcz z fanatyzmem. Bez tego trudno byłoby mu być trenerem w niewielkim klubie sportowym, w dyscyplinie, która nie jest ani tak bardzo popularna, ani tak medialna jak co najmniej kilka innych, z piłką nożną na czele.

– Fajna praca z młodzieżą, ale ciężka... Co mnie może przy tym trzymać, jak nie wyniki, bo kasy nie ma – śmieje się trener Leszek Kawa.
Sam od najmłodszych lat był aktywny sportowo. Zanim na poważnie zajął się tenisem stołowym, pasjonował się piłką nożną.
 – Każdy wybiera sobie jakąś dyscyplinę, a że Stronie stało piłką... Nie grałem w najwyższych ligach, ale w A-klasie jako bardzo młody człowiek i równocześnie grałem w tenisa stołowego w miejscowych klubach w Stroniu Śląskim – mówi o sobie.

W końcu to tenis zajął pierwsze miejsce w jego sportowej pasji. Grał dobrze, ale szczytów nie osiągnął. Wspomina: – Nigdy nie byłem wybitnym tenisistą stołowym – grałem w drugiej lidze. Może też tak bardzo chciałem w trenerce „zrobić wynik”...
A to mu wyjątkowo dobrze wychodzi. Jest trenerem jednego z najlepszych klubów tenisa stołowego w kraju.

Tenisiści i tenisistki „Śnieżnika”
Indywidualne Mistrzostwa Polski Młodziczek i Młodzików, Radom 14-18 maja br. – gra pojedyncza młodziczek – klasyfikacja końcowa: 1. miejsce Anna Węgrzyn, drugie – Katarzyna Węgrzyn. Grand Prix Polski Młodziczek i Młodzików, Krosno, marzec br., gra pojedyncza młodziczek – klasyfikacja końcowa: 1. Anna Węgrzyn, 3.-4. – Katarzyna Węgrzyn; Ogólnopolski Turniej Kwalifikacyjny Młodziczek, Sosnowiec, marzec ub. roku: 1. Katarzyna Węgrzyn, 2. Anna Węgrzyn... Bliźniaczki z MLKS „Śnieżnik” są klasyfikowane w marcowym rankingu Europejskiej Unii Tenisa Stołowego do lat 18 w kategorii kadetek: Anna jest na 37. pozycji, Katarzyna – na 40.

Ania jest nadzieją olimpijską, objętą opieką przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Obecnie przygotowuje się do Mistrzostw Europy Juniorów i Kadetów w tenisie stołowym, które w dniach 11-20 lipca będą rozgrywane w Riva del Garda (Włochy). Kasia jest wicemistrzynią – do Włoch nie jedzie, bo trzeba było wskazać jedną zawodniczkę. – Ale myślę, że na drugi rok pojadą obie – podsumowuje trener.

Siostry Wegrzynówny, ale też Ala Borszowska, Ola Ciura – brązowy medal na Olimpiadzie Młodzieży, Natalia Michorczyk – Puchar Polski w Polkowicach, brązowy medal w ekstraklasie, Ada Jończyk, Adrian Dugiel, Szymon Burek... MLKS „Śnieżnik” to dziś 35 zawodników i zawodniczek. Wśród nich jest licencjonowana czternastka, biorąca udział w olimpiadach młodzieży, mistrzostwach Polski. 
– Gdyby były środki, moglibyśmy zatrzymać tych zawodników w międzygminnym klubie – mówi trener Leszek Kawa.

O tenisie stołowym w ogóle
 Ania i Kasia Wegrzynówny zaczęły grać w tenisa stołowego będąc w pierwszej klasie szkoły podstawowej, ale wielu zawodników zaczyna już jako pięcio- sześciolatki. Jest to najlepszy okres na przyswajanie sobie elementów technicznych. Czy można, już na początku, poznać, czy z kandydata będzie dobry tenisista? – Ja poznaję, widzę... – mówi L. Kawa. 

Dlaczego warto się zainteresować tenisem stołowym? –  Dlatego, że jest taka sekcja, jedna z najlepszych w Polsce, ma wyniki na poziomie europejskim – mówi trener L. Kawa. – Piękna dyscyplina, kulturalna, nikt nikogo nie ugryzie – śmieje się. – Można przeżyć fajną przygodę... Tenis stołowy, podobnie jak tenis ziemny, jest grą elitarną, bardzo inteligentną. Dyscypliną, gdzie ważna jest antycypacja, psychika. Jest to psychologiczny sport... Trzeba rozwiązywać taktyczne kwestie. Jest trudną dyscypliną, trzeba mieć dużo determinacji, zapału, trzeba być przygotowanym fizycznie.

Dawka treningowa jest bardzo duża: sześć godzin dziennie: pierwszy trening – szósta-ósma rano, drugi – piętnasta-siedemnasta, trzeci – na hali o godz. dziewiętnastej. Do tego ćwiczenia ogólnorozwojowe, przygotowawcze, obozy treningowe. 

Trener prywatnie

Leszek Kawa jest wieceprezesem Dolnośląskiego Okręgowego Związku Tenisa Stołowego. Miał propozycję zostania trenerem kadry narodowej. Nie przystał na nią.
– Regularnie odmawiam. Czekam na moment, kiedy na Mistrzostwach Europy zdobędziemy pierwszy medal – mówi.

Jest jednym z nielicznych trenerów, wyróżnionych z okazji 25-lecia demokracji w Polsce. Natomiast na szczeblu lokalnym został doceniony przez społeczność Lądka Zdroju, która przyznała mu tytuł „Lądczanina Roku”. 

Prywatnie związany jest z Trzebieszowicami (gm. Lądek Zdrój), prowadzi własną działalność gospodarczą, dzięki czemu – jak mówi - ma dużą swobodę w planowaniu dnia. Wcześniej, przez wiele lat, pracował w szpitalu w Stroniu Śląskim, zajmując się terapią ruchem, rehabilitacją. Tu również prowadził zajęcia sportowe. 
– Zdobyliśmy nawet Mistrzostwo Polski dla osób z obniżoną sprawnością psychiczną. Sport starałem się wszędzie wdrażać – mówi trener.

Z tego, co mówi o sobie, przesadą nie będzie stwierdzenie, że jest maniakiem sportu, dyscypliny, w tym punktualności.
Dzień zaczyna od zdrowego śniadania i oczywiście treningu. Trenuje młodych i sam też gra w tenisa – dziennie przy stole pingpongowym spędza nawet pięć-sześć godzin. Jak sam nie trenuje, to ogląda sport w telewizji.

– Oczy podpuchnięte – od Mistrzostw Świata... Wszystko oglądam, co leci. Jestem fanatykiem sportu – śmieje się. Natomiast całkiem poważnie podchodzi do punktualności. – Jestem wściekły, jak ktoś się spóźnia – przyznaje szczerze.

Dla tenisa w „Śnieżniku” jest w stanie wiele zrobić. – Nawet swoje urlopy planuję pod trening. Jak udało mi się kiedyś załatwić sanatorium, to postarałem się, aby było w Lądku, żebym mógł kilka razy wyskoczyć na treningi. Nie choruję, nie chodzę na zwolnienia – zawsze jestem obecny.

Emocje są, zarówno, gdy zawodnicy przegrywają, jak i wygrywają. Ale za każdym razem trzyma fason. – Nie mogę dać po sobie poznać, że przeżywam, że się denerwuję. Siła spokoju. Muszę mieć przejrzysty umysł, aby technikę dobierać, taktykę. Muszę epatować wiarą, przekonaniem: „Jesteś najlepsza – dasz radę!”. Czasami ze szczęścia łza się kręci, ale też tego nie pokazuję po sobie...
Małgorzata Matusz

Komentarze:
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
  • Studio27
  • Kotlina-dkl
  • 43622177_1952010061557016_8401772792021778432_n
  • Lukasz-dkl24
  • Ziemia-jaszkowa

najnowsze artykuły

Mini_bystrzyca-klodzka-2024-2
Piątek, 2024-03-29
 
List_mini_2u2a2173
Piątek, 2024-03-29
List_mini_glowne-zdjecie2
Piątek, 2024-03-29
List_mini_pt-lekarki1-----kopia
Czwartek, 2024-03-28
List_mini_facebook-1711653382564-7179194629104251534
Czwartek, 2024-03-28
List_mini_2u2a1292
Czwartek, 2024-03-28
List_mini_dkl24-honorowy-obywatel-miasta-klodzka-1
Czwartek, 2024-03-28
List_mini_kudowa-z-wielkanoc-24
Czwartek, 2024-03-28
 
List_mini_polanica-wielkanoc-24-a
Czwartek, 2024-03-28
 
List_mini_bystrzyca-herb
Czwartek, 2024-03-28
polecamy