Niepolitycznie a sympatycznie

KŁODZKO. Powiedzenie, że dobry żart jest tynfa wart potwierdziło się w sobotni wieczór w Kłodzkim Ośrodku Kultury. W sali widowiskowej przez niemal dwie godziny publiczność zabawiał zielonogórski kabaret "Jurki". Na tyle sympatycznie, ze skeczami wziętymi z codzienności, przy tym pozbawionymi już wszechobecnej polityki, że widzowie świetnie się bawili i nie żałowali braw.
 

Artystom bisowano również za to, że świetnie zaadaptowali niektóre sytuacje do realiów ziemi kłodzkiej, ząbkowickiej czy dzierżoniowskiej. Pojawienie się rodzimych nazw miejscowości, jak np. Starków, Boguszyn, Polanica-Zdrój, o Kłodzku i Ząbkowicach Śląskich nie zapominając wprowadziło bardziej swojskie klimaty dla niemałej publiczności. A już występ "jurkowskiej" kapeli z Jaszkówki zdaje się jeszcze bardziej przechylił wyraz sympatii do członków tego kabaretu.
 

(wb)