Burmistrz pozywa właściciela młyna

Grzybobiorcy z obwodnicy wokółkłodzkiej odnaleźli uran. Tego badziewia jest w kotlinie dużo. Wykorzystali to Rosjanie. Szpytma i BOMB "A"?

Szaleńcy przy sterze. To gorsze jak biegunka, pomroczność jasna lub ciemna.

Twoje teksty takie okrągłe , nic nie wnoszące, bez sensu. Leczysz chyba nimi swoje kompleksy.

Szpytma i jego otoczenie, przez cztery lata po Smoleńsku "szwendali" się po sądach. Doznało to konfliktowe bractwo olśnienia i postawiło wreszcie krzyż na cmentarzu i na swojej publicznie konfliktowej działalności.

Tylko wysokiej stopie bezrobocia, którą mieszkańcy rekompensują sobie zbieraniem grzybów, rządy pieniaczy trwają jeszcze.

Utrata miejsc pracy....W wolnorynkowym otoczeniu takie zdarzenia mają miejsce-niestety. Ale i odwrotne również.
Kilkanaście miejsc pracy też boli ,ale to nie to samo co 30 jak tam ktoś raczył ,,nadliczyć,,..... , Kilkanaście......miejsc pracy jest rekompensowanych zachowaniami inwestycyjnymi gminy i to z nadkładem. Zatem to nie jest argument zbyt twardy.
Straszenie mieszkańców to zwyczajowe zachowania lokalnej opozycji do której pan Jakubczyk należy.

Populizm i warcholstwo "młynarzy" zgubi ich samych . Reakcja burmistrza w pełni uzasadniona. Metody stosowane przez właściciela firmy ZPH HERT noszą znamiona próby wyłudzenia milionów . Liczy na to , że będzie wtedy leżał do góry "brzuchem" i do końca życia nic nie będzie musiał robić. Wiedząc o tym , że młyn w tym miejscu był skazany na wegetację , zakończoną jego likwidacją nic nie robił , aby rozwijać działalność tam gdzie dała by rozwój firmie. Ale jak widać przyjął właśnie taką taktykę , kosztem Kłodzka. Młyn w tym miejscu był i jest wrzodem na tkance miasta , który hamuje harmonijny , cywilizowany rozwój starówki.

Kłótnie i nieporozumienia w Gminie Miejskiej to już norma. Gdzie tam kultura i mądre zachowanie? Tylko sądy i sądy za pieniądze podatników. Ale mi to władza.

Przysłuchiwałem się argumentom w sprawie przedstawianych przez obydwie strony. Wygląda na to, ze miasto nie uznaje żadnych roszczeń właściciela młyna, a wszelkie rozmowy prowadzone w sprawie miały na celu odciągnięcie właściciela młyna od procesu tuż przed ogłoszo0nym referendum. po bezskutecznym referendum burmistrz zerwał wszelkie rozmowy i wystawił młyn kolokwialnie mówiąc do wiatru. Właściciel młyna nauczony przykrym doświadczeniem nie zamierza sprawy pozostawić bez załatwienia. pracę straciło około 30 osób, a i właściciel młyna poniósł wymierzalne finansowo straty. Odszkodowanie dostali właściciele małych elektrowni wodnych na Młynówce, to dlaczego właściciel młyna odszkodowania miałby nie otrzymać, a rości o 13 mln złotych. Sąd orzecze. proces wkrótce.

Ewentualna opłata to nic nie znaczący epizod finansowy w porównaniu z korzyściami finansowymi jakich oczekuje piekarnia
To szaleństwo.