Wójt przeciw nierzetelnym informacjom medialnym

GMINA NOWA RUDA. Nie od dziś pod adresem wójt Adrianny Mierzejewskiej sypią się różnego rodzaju oskarżenia ze strony miejscowego tygodnika. Niekiedy można odnieść wrażenie, że wobec niej jest w nim stosowany mobbing medialny. Włodarz gminy noworudzkiej na ów fakt zwraca uwagę w ostatnim wydaniu samorządowych "Wiadomości. Informatora dla Mieszkańców". Przywołuje przykład posądzenia jej przez ów tytuł o nadmierną rozbudowę kadry urzędniczej. Tymczasem - jak podkreśla A. Mierzejewska - na miejsce pracownika, który odszedł na emeryturę, trzeba było przyjąć nowego, wyłonionego w drodze konkursu.


Wójt odniosła się również do zarzutu ukrywania przed mieszkańcami wydatków związanych z wyjazdami służbowymi.  "Ta drukowana od dłuższego czasu informacja jest nieprawdziwa, ponieważ redakcja otrzymała kopie wszystkich delegacji. Redakcji odmówiono jedynie podanie danych o podróżach służbowych pracowników, ponieważ - zgodnie z prawem - informacja publiczna, dotycząca danych pracowników, podlega ograniczeniu ze względu na zachowanie ich prywatności" - wyjaśnia. I dodaje: "Ponadto - zgodnie z późniejszą opinią, jaką wydało Samorządowe Kolegium Odwoławcze (w odpowiedzi na skargę redaktora gazety) - przygotowanie takiej informacji wymagało znacznego zaangażowania pracowników. P. G. musiałby zatem wykazać do czego jest mu to potrzebne (szczególny interes publiczny) - czego nie potrafił zrobić. Skład orzekający SKO uznał ponadto, że udostępnienie informacji wcale nie byłoby wykorzystane w celu usprawnienia funkcjonowania urzędu, a nawet przeciwnie - posłużyłoby P. G. do realizacji celów własnych".

Włodarz noworudzkiej gminy puentuje całą sytuację następująco: "Jak zatem Państwo widzicie, postawione zarzuty są nieprawdziwe i stanowią kolejny element kampanii skierowanej przeciwko władzom gminy, które nie chcą się ugiąć i utrzymywać tej gazety z Państwa pieniędzy – tak jak to było wcześniej".

(abc)