"Ułaskawienie": Rodzinny dramat powojennych lat

SUBREGION. W niektórych rejonach powiatów: kłodzkiego i ząbkowickiego przez kilka wrześniowych dni reżyser Jan Jakub Kolski wraz ze swoją ekipą kręcił sceny do filmu realizowanego według własnego scenariusza.

- Jest to obraz bardzo osobisty, odnoszący się do tragicznych przeżyć moich dziadków - Hanny i Jakuba
- podkreśla twórca, który oboje uważa za najodważniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek poznał.

Jest rok 1946. Syn pp. Hanny i Jakuba, a wujek J. J. Kolskiego, 26-letni Wacław Szewczyk zostaje zastrzelony przez funkcjonariusza Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego po tym, kiedy został rozpoznany jako żołnierz wyklęty. Po śmierci nie zaznaje spokoju, gdyż trzykrotnie UB odkopuje jego zwłoki i tyleż razy one są grzebane przez rodziców. Zdesperowani decydują o przewiezieniu ciała syna w takie miejsce, na którym nikt już nie będzie go niepokoił. Trumnę umieszczają na furmance i wyruszają w drogę. Jak się okazało - pełną niebezpieczeństw i dramaturgii m.in. charakterystycznej dla okresu tużpowojennego, gdy w lasach, miasteczkach i wioskach buszowały jeszcze grupy Werwolfu, agenci służby bezpieczeństwa, ludzie usłużni nowej władzy...
 

W role dziadków wcielili się znani aktorzy - Grażyna Błęcka-Kolska i Jan Jankowski. W filmie występuje również Michał Kaleta odgrywający istotną w tym obrazie postać. Ekipa filmowców z odpowiedzialnym za zdjęcia Julianem Kernbachem była już obecna w Konradowie, Marcinkowie, Kamiennej, Młynowie. Zimą zaplanowała powrócić na Dolny Śląsk w celu nakręcenia kolejnych fragmentów "Ułaskawienia".
(bwb)