OŁDRZYCHOWICE KŁODZKIE (gm. Kłodzko). Wytworzyć dobry trunek, to wcale nie jest tak prosta sztuka. Stronianie
Wiesława Czerwińska ze
Zdzisławem Pakułą na sobotni festiwal zorganizowany przez Stowarzyszenie Jaskier w Ołdrzychowicach Kłodzkich przywieźli wino z truskawki deserowej, truskawki spożywczej oraz z pędów sosny.
- To ostatnie to taka nasza nowość, chyba nikt jej na tym terenie nie robi - mówi p. Wiesława.
- Jest to bardzo dobry napój na przeziębienia. Poza tym dla swoich potrzeb wyrabiamy wino wieloowocowe, wiśniowe i jabłkowe.
Aby wino nabrało swoich właściwości, to musi dojrzewać co najmniej trzy i pół miesiąca w odpowiedniej temperaturze i takichże warunkach. Trzeba pamiętać, że owoce stanowiące jego zaczyn, muszą być jak najlepsze.
- Oceniamy smak, zapach, klarowność i zawartość alkoholu - zdradza
Łucja Wołk, członkini komisji zajmującej się oceną nalewek.
- Tego ostatniego nie może być za dużo, ale zarazem za mało. I to m.in. jest nasza rola, jako komisji.
W drugiej zasiadły kiperki win, wśród nich eurodeputowana
Lidia Geringer de Oedenberg. Delektowały się trunkami jak najbardziej naturalnymi i też anonimowych, póki co, producentów. Swoje oceny wystawiała też publiczność licznie przybyła do ołdrzychowickiego ośrodka kultury. I to tak licznie, że nie było gdzie w pobliżu zaparkować pojazdu,
- To kolejny nasz argument dla pana wójta, że przydałby się większy parking, tym bardziej, że nie chcemy przenosić imprezy w inne miejsce. Ona tutaj się wrosła - zauważa
Piotr Smółka ze Stowarzyszenia Jaskier.
- Na festiwal przyjechali wytwórcy z wielu miejscowości ziemi kłodzkiej, ale i z dalszych zakątków Dolnego Śląska. Musieli spełnić warunek w postaci amatorskiego wyprodukowania nalewki bądź wina. Dopuszczaliśmy wszelkie konfiguracje owoców, bo chodziło o to, aby było smakowicie i estetycznie.
W tym roku W Ołdrzychowicach zdecydowanie mniej było nalewek w porównaniu do poprzedniego, gdy smakowano około siedemdziesięciu.
- Z tych piętnastu, które degustowaliśmy, żadna nie wypadła niekorzystnie. A to już wiele znaczy - stwierdza Ł. Wołk.
(bwb)
Zdjęcia dkl24.pl