Melomani nie zawiedli

BYSTRZYCA KŁODZKA. Koncerty w ramach II Bystrzyckiej Złotej Jesieni z Muzyką Organową mają swoich stałych odbiorców. Chętnie w nich uczestniczą, bo – jak mówią – poszukują ukojenia np. po męczącym dniu, ale i natchnienia do kolejnych działań. Wygląda na to, że muzyka klasyczna z powodzeniem im służy…

W miniony piątek przed publicznością zgromadzoną w kościele pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła wystąpił duet fletowo-organowy. Panie Ewa Rułka i Małgorzata Klorek zafundowały słuchaczom podróż przez trzy stulecia. Rozpoczęły od jednej z kompozycji mieszczących się w zbiorze „Orfeusz i Eurydyka” Christopha Gluck’a, by stopniowo przejść do kolejnych kompozycji dziś charakterystycznych dla XVIII, XIX czy XX stulecia. Wykonane więc zostały dzieła Franza Wilhelma Ferlinga, Carla Joachima Gottfrieda Loewe, Maxa Regera, Jamesa Louisa Lefebure-Wely'ego, Artura Woodalla i Feliksa Nowowiejskiego. Oczywiście te, które mieściły się w tonacji okazałych organów świątyni bystrzyckiej.

Muzyka niosąca się po wnętrzu obiektu zrobiła niesamowite wrażenie, skoro artystki nie zostały tak szybko wypuszczone z chóru. Oklaskami zachęcono je do wykonania jeszcze jednego utworu – na pożegnanie.

Ewa Rułka to znakomita polska flecistka z Warszawy, a Małgorzata Klorek jest organistą związanym ze Szczecinem. Często występują w duecie, podając melomanom utwory najlepiej brzmiące w zestawieniu instrumentów, na których grają.

Tymczasem w najbliższy piątek, 21 bm., w ramach ostatniego już wieczoru muzycznego Bystrzyckiej Złotej Jesieni, swoje widzenie kompozycji wielkich twórców przedstawią dwie sławy. Chodzi o prof. Andrzeja Chorosińskiego – wybitnego polskiego organistę, dyrektora artystycznego bystrzyckiego wydarzenia, oraz Dumitru Choreę – Mołdawianina świetnie posługującego się fletnią Pana. Od godz. 19:15 koncert poprowadzi także świetnie radzący sobie z rolą współgospodarza imprezy Tadeusz Piotrowski – na co dzień dyrektor Szkoły Muzycznej II st. w Bystrzycy Kłodzkiej.
(bwb)