W kolejkach po węgiel

MIĘDZYLESIE (inf. wł.). Gminy, które włączyły się w rządowe działania związane z zaopatrzeniem ludności w węgiel jeszcze przed zbliżającą się zimą, dwoją się i troją, aby wywiązać się z zadania. Łatwo nie mają, bo to nie od nich zależy, kiedy czarny opał pojawi się we wskazanych punktach zaopatrzenia.

W przypadku gminy międzyleskiej swoje poczynania w tym zakresie powiązała z sąsiednią gminą bystrzycką. A to dlatego, że na jej terenie znajdują się cztery składy opałowe, poprzez które węgiel będzie sprzedawany. - Ale nie po cenie ustalonej dla innych podmiotów, czyli 2,2 tys. zł za 1 tonę, tylko za mniejszą - zauważa burmistrz Tomasz Korczak. - Koszt transportu nie może być większy niż 75 złotych od 1,5 tony.

Trzeba pamiętać, że samorządy lokalne mają stworzyć możliwości dla zbytu węgla, natomiast nie odpowiadają za jego dystrybucję. To państwo ma go dostarczyć - i to jak najszybciej, bo gdzieniegdzie ludzie już tracą cierpliwość z powodu wciąż pustych składów.
(bwb)