Wzgórze Marii nie dla komercji

POLANICA-ZDRÓJ (inf. wł.). Mieszkańcy nie zawsze interesują się tym, co w ich mieście ma się wydarzyć lub powstać. Nikła jest ich aktywność w fazie prowadzonych przez gminę konsultacji społecznych, kiedy mogą wyrazić swoje zdanie np. co do proponowanych inwestycji, czynionych zmian w przestrzeni. Zazwyczaj uruchamiają się, gdy samorząd rusza z jakimiś pracami.

- Tak jest np. w przypadku zagospodarowania Wzgórza Marii. Projekt, który od wielu lat był w fazie opiniowania m.in. przez komisje rady miejskiej i podczas sesji, został skierowany do budżetu gminy, nie zaowocował uwagami ze strony polaniczan. Za to w chwili, gdy przystąpiliśmy do jego urzeczywistnienia wywołuje niepotrzebne emocje. Zdaję sobie sprawę, że są one wynikiem wprowadzania w błąd opinii publicznej przez tzw. życzliwych ludzi, przeciwników zapowiedzianych proturystycznych zmian. Są one niepotrzebne, bo nikomu z tego powodu nie stanie się żadna krzywda - mówi burmistrz Mateusz Jellin.

Wzgórze Marii już od setek lat było terenem rekreacyjnym i wypoczynkowym. Służyło mieszkańcom, kuracjuszom i wędrowcom, którzy z jego poziomu mogli podziwiać uroki Polanicy-Zdroju. A ponieważ przez dziesięciolecia po prostu o nim zapomniano, to magistrat - poprzez budowę punktu widokowego, zastosowanie małej architektury z ławeczkami oraz tablicami informacyjnymi, przebudowę głównego wejścia - ów leśno-parkowy teren chce ucywilizować. Zrobi się tam bezpiecznie i jaśniej, bo zostanie zamontowane oświetlenie.

Nie ma planów skomercjalizowania tego miejsca, w tym utworzenia tam pensjonatów, restauracji oraz parkingów. A o tym właśnie szeptana wieść niesie, której włodarz publicznie zadaje kłam.

(bwb)