Uznanie dla rolników za całoroczną pracę

CHOCIESZÓW - gm. Szczytna (inf. wł.). O tej tradycji zapomnieć się nie da, bo za mocno tkwi wśród mieszkańców wsi - również chocieszowian i studzienczan, którzy pod wodzą sołtyski Mirony Wiadernej podjęli się zorganizowania dożynek gminnych. I wyszło doskonale, między innymi dzięki wsparciu ze strony gminy, MGOK-u, miejscowych strażaków i członkiń KGW.


Starostowie M. Pszeniczna i A. Kilian przekazują bochen burmistrzowi K. Żakowi

Jeszcze przed transformacją ustrojową gmina Szczytna mocno stała rolnictwem. Było tak za sprawą istniejącego wówczas państwowego przedsiębiorstwa hodowlanego specjalizującego się w chowie bydła. Łąki, pastwiska i pola uprawne miało ono od Łężyc po Wolany, a główną bazę w samej Szczytnej i dawało zatrudnienie wielu mieszkańcom.

- Dziś PPH nie ma, ale gmina ma taki naturalny podział na część wschodnią - niżej położoną w odniesieniu do zachodniej. W tej drugiej przeważają łąki, zaś w pierwszej - z Niwą, Chocieszowem i Studziennym - grunty orne z uprawami zbóż, z których mamy chleb - zauważa wiceburmistrz Krzysztof Żak. - Przeważają gospodarstwa rozdrobnione, których właściciele jeszcze dodatkowo gdzieś pracują, ale tak w ogóle to dominuje kilku rolników z areałem znajdującym się na terenie nawet kilku gmin.

O wyborze Chocieszowa na miejsce święta plonów zdecydowała komisja rolna rady miejskiej, a sołectwo podjęło propozycję i wspólnymi siłami mieszkańców poczyniło przygotowania. Obchody rozpoczęto okolicznościową mszą, a później potoczyły się wydarzenia przypisane obrzędowi dożynkowemu. Było przekazanie chleba - symbolu zakończonych żniw - przez starostów Marię Pszeniczną i Andrzeja Kiliana gospodarzowi uroczystości, wicewłodarzowi gminy K. Żakowi, miało miejsce ośpiewanie wieńców, które stały się przedmiotem konkursu. Najpiękniejszą koronę żniwną przygotowały Wolany, drugie miejsce przypadło Chocieszowowi, a trzecie Niwa, wyróżniono Dolinę i Łężyce. Nie obeszło się bez dzielenia chlebem z uczestnikami święta plonów, który roznosili m.in. posłanka Monika Wielichowska i senator Aleksander Szwed.
 

W poczęstunek chlebem włączyli się parlamentarzyści z ziemi kłodzkiej

Jak na tę masową imprezę przystało ze sceny popłynęły ludowe i skoczne takty zapewnione choćby przez zespoły dziecięce i młodzieżowe. Odbywały się konkursy i turniej wsi, czynne były stoiska instytucji obsługujących środowisko wiejskie np. Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Nie zabrakło taktów do tańca.

(bwb)

MIGAWKI Z DOŻYNEK GMINNYCH W CHOCIESZOWIE: