Górska hydroelektrownia niczym bumerang

MŁOTY - gm. Bystrzyca Kłodzka (inf. wł.). Niczym bumerang powraca sprawa wznowienia budowy elektrowni szczytowo-pompowej w Górach Bystrzyckich. W pierwszej połowie lat 70. XX stulecia rozpoczęto jej realizację z udziałem m.in. górników z ówczesnego Przedsiębiorstwa Robót Górniczych w Wałbrzychu. Przedsięwzięcie ostatecznie przerwano w roku 1989, ale z powodu ogromnych jego kosztów kolejni właściciele obiektu, m.in. Kogeneracja Wrocław  nie zdecydowali się na ich wznowienie...


Wylot jednego z trzech tuneli niedoszłej hydroelektrowni w Młotach

Przypomnijmy, że według pierwotnych założeń na początku Młotów, od strony Wójtowic, miała powstać okazała tama, bo o wysokości 80 metrów i długości 240 metrów, dając początek dużemu śródgórskiemu zbiornikowi zasadzającemu się na większej części łańcuchowej wsi. To do niego z ogromną siłą miała spływać trzema tunelami nagromadzona nocą woda ze zbiornika posadowionego na Zamkowej Kopie; spuszczana przez trzy specjalne turbozespoły - jak zakładano - winna była osiągnąć moc 750 MW. Niezależnie od zasilenia sieci krajowej w dużej mierze wytworzona energia trafić miała do południowych sąsiadów.

W roku 2020 temat reaktywowania inwestycji stał się ważnym dla Polskiej Grupy Energetycznej - Energia Ciepła S.A. - nowego właściciela projektu. Pochylił się on nad analizą opłacalności wybudowania hydroelektrowni. Ostatecznie w tej sprawie ma wypowiedzieć się po wakacjach br. Na tę chwilę jest wiadomo, że inwestycja wymagałaby sięgnięcia po około 4 mld zł, czyli o około 0,5 mld zł więcej, niż w roku 2013, kiedy to francuska spółka EDF przymierzała się do niej.

Od kilku tygodni znowu głośno mówi się o realności powstania elektrowni szczytowo-pompowej w Młotach. W maju br. przedstawiciele rządu nawiązali do niej podczas spotkania z grupą samorządowców w Bardzie, w kontekście programu pn. "Nowy Ład" Zjednoczonej Prawicy, w którym hydroelektrownia została ujęta. Poświęcono jej też uwagę podczas prezentacji założeń tzw. "Dolnośląskiego Ładu" we Wrocławiu, co miało miejsce w miniony piątek.
 

Mieszkańcy wsi już od 40 lat nie wiedzą, co czeka ich miejscowość

Nie tylko mieszkańcy Młotów do tych zapowiedzi podchodzą z dużym dystansem. W latach 70. poprzedniego stulecia inwestycja też miała wymiar rządowej, też stwarzano wrażenie, iż tylko czekać na jej otwarcie. Po szumnych zapowiedziach pozostały tunele, w których osiedlił się chroniony gatunek nietoperza, i niszczejąca przez 40 lat infrastruktura.
(bwb)