Kurort nie chce wstydzić się za innych

KUDOWA-ZDRÓJ (inf. wł.). Jedne z głównych ulic tego kurortu, czyli Zdrojowa i 3 Maja, stanowią odcinek drogi wojewódzkiej pozostającej w zarządzie Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei. Ale to władze miejskie "zbierają" krytyczne uwagi za pozimowe pozostałości, które potrafią przeleżeć na nich aż do majówki. Nie inaczej było w tym roku.


Przejazd każdego większego pojazdu przez centralny ciąg komunikacyjny Kudowy-Zdroju w minionych tygodniach wywoływał irytację u jego użytkowników. Może nie z powodu hałasu, co tumanów kurzu wznoszonego z piasku zalegającego na jezdni. Dziwnym trafem nie po raz pierwszy DSDiK, które nad tym odcinkiem sprawuje pieczę uplasowało go na końcu listy miejsc przewidzianych do uprzątnięcia. Jego ekipy pojawiły się - po kilku monitach burmistrzyni Anety Potocznej - w ostatnim tygodniu kwietnia.

W magistracie powiedziano nam, że marszałek Dolnego Śląska dopłaca określoną kwotę za utrzymanie czystości na 1 km drogi wojewódzkiej bez względu na jej przebieg. To oznacza, że taka sama stawka obowiązuje na terenie wiejskim, gdzie do uprzątnięcia jest tylko pas jezdni, i terenie miejskim. W przypadku kudowskiego odcinka drogi wojewódzkiej, gdzie ów pas obejmujący jeszcze ścieżkę rowerową, teren zieleni i chodniki, wrasta z 6 do 12 metrów wymaga więcej nakładów. Dlatego władze miejskie nie podpisały porozumienia z DSDiK odnośnie wykonywania usługi sprzątania oraz odśnieżania obu ulic.

- Tej zimy mieliśmy bardzo dużo skarg na zaleganie na nich śniegu, a później piasku. Mieszkańców nie interesuje, że ta droga nie należy do gminy. Uważają, że skoro znajduje się w Kudowie, to burmistrz i rada miejska za nią odpowiadają. A my mogliśmy tylko interweniować w DSDiK - zauważa włodarzyni miasta. - Owszem, nie zadowalały nas odpowiedzi, że ta droga znajduje się w czwartej kategorii odśnieżania, że od ustania opadów śniegu zarządca ma osiem godzin na skierowanie pługów na wyznaczone miejsce. Dla nas jest to nerw miasta istotny dla jego normalnego funkcjonowania, natomiast z zewnątrz patrzy się na to inaczej.

Ciśnienie wzrosło w połowie kwietnia, kiedy na upominanie się przez magistrat o posprzątanie obu ulic przez ekipy DSDiK przyszła odpowiedź, że mają na to czas do końca miesiąca. Zabrano się za te prace w ostatni czwartek miesiąca, wykonując je prędko, ale czy solidnie. Tam gdzie stały zaparkowane pojazdy, których właścicieli nie uprzedzono o akcji sprzątania ulic 3 Maja i Zdrojowej, na pewno tak się nie stało, podobnie jak z uprzątnięciem zieleńców...

- Dlatego nie zgadzamy się na to, aby DSDiK traktowało Kudowę-Zdrój jako miasto położone na samym końcu - co jest artykułowane podczas rozmów. Ono leży na samym początku kraju i województwa i od niej zarządca wspomnianej drogi powinien zaczynać i odśnieżanie, i sprzątanie - akcentuje burmistrzyni A. Potoczna.
(bwb)